Skocz do zawartości

Winterq

Stały użytkownik
  • Postów

    46
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Winterq

  1. Winterq

    Witamy W Polsce

    U ciebie koleszko szwankuje czytanie do pełna, zauważ, że słowo 'codziennie' zmieniłoby całkowicie sens mojego zdania, ale oczywiście, najlepiej wybrać interesujące fragmenty i jechać po kimś bez powodu.
  2. Winterq

    Witamy W Polsce

    "Uwierz mi ze inni poprostu jedza bo lubia a inni jedza jakies gowna w domu" Już nie przesadzaj, w Polsce istnieje tradycja dobrego gotowania, to właśnie na Zachodzie może być z tym problem, bo tam większość tzw. gospodyń ma dwie lewe ręce. Moja mama gotuje świetnie, podobnie babcia i nigdy nie nazwałbym tego domowym [ciach!]em. Jedzenie w restauracjach jest czymś normalnym, ale ja nie wyobrażam sobie życia bez gotowania sam sobie w domu, człowiek potrafiłby się przy tym rozleniwić, niech ktoś inny mi zrobi za kasę. Przemol, wg twojej segregacji połowa polskiego społeczeństwa musiałaby iść do piachu, bo ich nie stać na zwykłe domowe jedzenie, a co dopiero superdania z winkiem w tle. Od samego gadania, że 5k nie wystarcza nic nie zmienisz, po prostu tak się żyje w tym kraju i gadanina w niczym nie pomoże. Ja też chciałbym niekiedy zjeść na poziomie, nikomu tego nie bronię, ale jedzenie w taki sposób codziennie to dla mnie osobiście oznaka lenistwa lub nieuctwa.
  3. Winterq

    Witamy W Polsce

    Powiem z własnego doświadczenia: infopraca.pl pracuj.pl gazetapraca.pl qpraca.pl hrk.pl W 90% ogłoszeń nie ma wzmianki o zarobkach.
  4. Winterq

    Witamy W Polsce

    Zdziwiłbyś się, wierz mi. Prawda jest taka, że Niemcy nigdy nas nie szanowali, jeśli już to osoby szlachecko urodzone (ale ile takich jest? większość wymordowano). Nie mam nic do Niemców, bo sam po części się czuję Niemcem, mam niepewne pochodzenie polskie, jednakże nie mogę ich winić, że są tacy i owacy, w każdym państwie trafiają się głupki, którzy wykorzystują sytuację na swoją korzyść. Wracając do Unii Europejskiej, ja głosowałem za wejściem do Unii, mam obecnie duże zastrzeżenia do tego, bowiem nie tak to sobie wszystko wyobrażałem. Chciałbym superpaństwa europejskiego posługującego się językiem angielskim, ale ojczyste oczywiście by pozostały. Jeśli ktoś na to nie przystaje to jawnie zgadza się na uległość względem Amerykanów, Chińczyków, czy Japończyków. Rosja raczej ma mało do gadania, nie licząc gazu rzecz jasna. Niestety, jak to w Europie, wyszła z tego papka, a w telewizji reklamują spoty w przenośnym znaczeniu "jak wycyckać dużo kasy z Unii". Ja chciałem współpracy wewnątrz, a na razie tylko możemy wyjeżdżać za granicę i to nie wszędzie. Nie wróżę Europie niczego dobrego, a szkoda, bo od nas większość rzeczy się wywodzi, gdyby nie my nie byłoby cudu w USA, nie byłoby Japonii i wielu zamożnych państw. To nas wycyckano, ale z drugiej strony daliśmy się i nie myśleliśmy o przyszłości. Według mnie należy celować w zmianę mentalności Europejczyków, jesteś z innego regionu świata i przyjeżdżasz do USA, po pewnym czasie mówisz "nie jestem Polakiem, jestem Amerykaninem". Chciałbym, by każdy mówił tak kiedyś, "jestem Europejczykiem", bo obecnie to brzmi jak obelga i zacofanie. Europa stała się centrum turystyki, a przemysł siadł.
  5. Winterq

    Witamy W Polsce

    Wydaje się, że masz rację, mimo, iż obecnie mamy masę nacjonalistów, którzy uważają, że Niemiec, czy inny z Europy nas wycycka. Z jednej strony to jest po części prawda, bo głównie w takich Niemczech wykorzystują Polaków przy pracy w polu za niską stawkę, ale proszę państwa, każdy o tym wie z Polaków i się godzi na to, więc w czym problem. Zauważcie, że jeśli są jakieś problemy z komunikacją państw europejskich to zazwyczaj z powodów historycznych, po prostu niektórzy nie mogą zapomnieć o pewnych rzeczach, a mnie to osobiście wkurza - ja jestem Europejczykiem, cieszę się z tego, ale to nie znaczy, że jestem zapatrzony tylko w siebie, chcę poznawać inne kultury (głównie Japonię), wydaje mi się, że młodzi bardzo łatwo się asymilują z danymi społecznościami, bo są otwarci na świat i nie mają takich uprzedzeń. Według mnie to dobrze, że wszystkie kultury się mieszają, pamiętajcie, że wszystkie i tak się z jednego wora wywodzą, a lepiej dla nas wszystkich, jeśli będzie jednolita kultura, wystąpi wtedy mniej problemów, szczególnie gdyby Arabów bardziej ucywilizować. Prawda jest taka, że im więcej podziałów tym więcej konfliktów, może kiedyś nawet zniosą państwa.
  6. Winterq

    Witamy W Polsce

    Trochę chłopak wydaje, ale tak go najwidoczniej starzy nauczyli dbać o pieniądz, w każdym razie niech robi jak chce, byleby nie narzekał, że to mało zarabiać 5k. Jeśli chodzi o dzienne wydatki na jedzenie, opiszę to na swój sposób - rano zazwyczaj nic nie jem, jeśli już coś to płatki na mleku (paczka chyba z 3 zł kosztuje, ale całej przecież się nie zużyje) - obiad załóżmy pierś z kurczaka, ziemniaki i ogóreczek kiszony (jedzenie rewelacyjne w wykonaniu mojej mamy, koszt pewnie koło 7-8 zł) - kolacja to zazwyczaj parówki lub ser wędzony lub ryba wędzona, parówki z lepszego gatunku, bo te tanie to syf, ser wędzony kupowany w plasterkach, najdrożej chyba ryba wędzona wychodzi, ok. 18 zł. 80 zł dziennie na jedzenie... po prostu nie mógłbym tyle wydawać, bo staram się ćwiczyć i ograniczać jedzenie, ale nawet jeślibym się nie ograniczał to i tak nie zjadłbym tego wszystkiego :-)
  7. Wiem o tym, ale to mnie tak bardzo nie przeraża, jak już się zadomowię to sam poszukam mieszkania dla siebie, bo nie chciałbym mieszkać z kimś komu nie mogę zaufać. Bardziej mnie martwi, jak to jest w rzeczywistości z tymi ich zapewnieniami, że mieszkanie super-extra-hiper-paper.
  8. Winterq

    Witamy W Polsce

    O mentalności to już mi się nawet pisać nie chce, toż to śmiech w żywe oczy, Polacy w zdecydowanej większości to ludzie po prostu nie do życia, jakby z innej gliny. Przykłady? Znam gościa 20 lat, od małego, jego ojciec kumplował się od zawsze z moim, gościa od czasu matury, czyli 2 lata, nie widzę, aż tu nagle spotkaliśmy się przypadkowo na poczcie, on ani cześć i z wrogą miną, choć dawno się nie widzieliśmy - nic mu nie zrobiłem, ale jednak jestem bee. Okazało się, że jakiś pseudoznajomy coś mu powiedział, że niby ja się wtrącał w jego życie, myślałem, że padnę po prostu, jak ludzie mogą kombinować. Kolejna sytuacja? Moi sąsiedzi, ja do tej pory nie wiem nawet kto ma jakie nazwisko, mieszkam w zwykłym domu, na osiedlu jest grupka ludzi rdzennie z wsi, którym coś nie pasuje od dawien dawna, matka nawet jak siostra wyszła za mąż poszła do nich i podzieliła się wypiekami, jakaś niby tradycja - ostatnimi czasy, jednak coś znowu nie pasuje, nawet się o nich nie rozmawia, nie myśli, ale wrogość zionie z daleka. Co jest z tymi ludźmi, niech mi ktoś powie, czy Polacy muszą się wiecznie tak zamęczać? Przecież na polu jest piękna pogoda, tylko się cieszyć z życia, może ja jestem jakiś nienormalny, jeśli tak myślę :-).
  9. Winterq

    Witamy W Polsce

    Najgorszy jest fakt, że każdy zasłania się ciągle prawem, gdziekolwiek byśmy nie poszli, a jest ono w rzeczywistości respektowane na poziomie pierwszych ludzi na tym globie. Prawo jest tylko na małych, jeśli ktoś jest innego zdania to trzeba wreszcie otworzyć oczy. Do zagorzałych liczników pieniędzy, jak łatwo poznać, czy dany kraj jest zamożny? Wystarczy popatrzeć, jakimi samochodami się w nim jeździ. Niemcy w tej materii przodują, zresztą co tu dużo mówić, to taka wymarzona Polska, krajobraz, jak u nas, ale czyściutko i normalnie.
  10. Winterq

    Witamy W Polsce

    Co do płacy minimalnej to zły pomysł dawać połowę średniej krajowej, ja bym raczej spróbował zlikwidować wszystkie ćwierć i półetaty, bowiem wielu ludzi jest tak wyzyskiwanych. Najlepszą metodą poprawy sytuacji gospodarczej przez rząd jest jego bierna postawa, rząd powinien jedynie optymalizować ilość urzędników potrzebnych w obiegu, rynek sam siebie kontroluje i państwu nic do tego, na tym polega gospodarka na zachodzie, państwo ma niewiele do gadania. Co do tego narzekania, to nie jest narzekanie, to jest skazanie kogoś na taki los, ktoś tutaj wymienił migrację w kraju, ja się zapytam w ten sposób - ilu będzie na to stać? Znasz kogoś wiele lat i nagle chcesz się przenieść na drugi koniec Polski? Sorry, ale to, że na Zachodzie coś jest propagowanie nie znaczy, że my musimy wszystko małpować jak wierne owieczki, dla mnie osobiście pieniądz nie będzie nigdy najważniejszym celem w życiu, owszem jest on potrzebny do życia, ale nie za wszelką cenę, tak myślą tylko idioci (czytaj: karierowicze). A co do tych wspaniałych warunków serwowanych nam przez państwo w dostępie do pozyskiwania doświadczenia - dostęp do nauki jest utrudniony to raz, najlepszym przykładem jest matura, której wyniki Giertych poddał w wątpliwość, wielu przez to komuś zdolnemu mogło zająć miejsce, nie każdy przecież jest dobry w matematyce, a zna się na dziale IT. Nieraz widzę te śmieszne ogłoszenia, studia wyższe, najlepiej 5 lat doświadczenia, własny samochód, laptop i dyspozycyjność - wynagrodzenie 2500 zł netto. Sorry, ale dajemy się sami ruchać, w dodatku ludziom z Zachodu, niższe podatki dla nich i różne frykasy, a własnych ludzi nie wspieramy - przecież to jest dziwne, zachodnie koncerny mają masę kasy, żeby zainwestować u nas, założę się, że jakbyśmy im odmówili to by się i tak zgodzili - oni wiedzą, że Polacy są podatni. Niestety jest odwrotnie, fundujemy im wszystko na tacy, a oni nam się odwdzięczają sławnym 1200 zł netto. Mam nadzieję, że nikt nie podepnie tego pod rasizm, albo coś w tym stylu, bo niekiedy niektórzy myślą, że ktoś jest nacjonalistą i uczył się na Uniwersytecie Marksa i Engelsa.
  11. Winterq

    Witamy W Polsce

    Wydaje mi się, że sytuacja poprawia się, ale jedynie w większych miastach, należy mieć jednak na uwadze, że spory udział mają mniejsze miasta, gdzie zarobki są bardzo niskie, ale trzeba ich szanować, po prostu nie wszyscy mają możliwość przeniesienia się do większego miasta. Problemem w Polsce nie są podatki, bo są one stosunkowo niskie w porównaniu do takiej Belgii. Nasi pracodawcy zostali przez nas samych przyzwyczajeni, że łatwo zejść z kosztów i potrafimy zgodzić się na pracę nawet po dużej obniżce, niektórzy mają w końcu na utrzymaniu rodziny i nie mogą sobie pozwolić na negocjacje. Zgadzam się z djsilence, że w Polsce trwa propaganda ze strony mediów, którzy pokazują, że Polacy pracują na zmywakach i nic więcej, bo się do niczego innego nie nadają. Nie słuchajcie wybiórczej, onetu, czy tvn, im zależy na szukaniu tanich sensacji i śmiem wątpić w ich szczerość względem polskiego narodu - powiedziałbym, że działają na naszą niekorzyść ciągle informując o samych tragediach w tym kraju.
  12. Jeśli do tego tygodnia nie będę miał lepszych ofert na które osobiście liczę (do Holandii i Szwecji do biura), to zdecyduję się na pracę fizyczną w fabryce lub magazynie. To jest początek, wiem, że lepiej byłoby kombinować na własną rękę, ale nie mam zbyt dużych własnych środków i nie mam wsparcia ze strony nikogo, każdemu się wydaje, że nie chce mi się robić, ale to nie jest prawda, po prostu ktoś mnie nie zna. Jak się nie uda to po prostu poprzez agencję wezmę fuchę, a na miejscu po jakimś czasie będę szukał pracy, najpierw trzeba zarobić na mieszkanie. Najbardziej szkoda mi wakacji w Polsce, atmosfera tutaj jest niesamowita i chce się żyć, tego mi będzie szkoda :)
  13. Winterq

    Witamy W Polsce

    Te 5 zł biorę ze średnich zarobków w Polsce południowo-wschodniej, tj. w Podkarpackiem. Ja nie pracuję za taką stawkę, jednak cała masa innych tak. U mnie w mieście są 4 pizzerie i każda podniosła ceny, Polacy chyba czasami zapominają, że konkurencyjność polega na obniżaniu cen...
  14. Winterq

    Witamy W Polsce

    Wysyłam masę paczek na poczcie, więc nie mogło dojść do pomyłki, znają mnie tam. Co do podwyżek dla pracowników, jest właśnie całkowicie inaczej, u wielu prywaciarzy jest następujący proceder, zatrudnić gościa na półetatu, a robi jak w pełnym, ale płaci się mniej - na jego miejsce są inni i takie towarzystwo się robi. Rozumiem, że ktoś chce podnieść cenę, ale sorry, marża jest na takiej pizzy wprost ogromna, a cena sera nie mogła wzrosnąć o 100%, to nie powinno się przenieść na 5 złotową podwyżkę...
  15. Winterq

    Witamy W Polsce

    Witajcie, Wątek ten nie jest skierowany do walki z żadną z partii, to jest wątek o życiu w Polsce. Oliwy do ognia dolał rachunek, jaki przed chwilą otrzymałem za zamówienie pizzy, jeszcze kilka dni temu za 30-cm pizzę płaciłem 13,90 zł, co było w miarę akceptowalne, teraz pizzerie podniosły cenę do poziomu 19 zł! Mieszkam w mniejszym mieście i taki koszt jest wprost ogromny, w przeliczeniu na płace ludzie pracują 4 godziny na jedną pizzę - śmiech? Nie jest to wypadek odosobniony, podniesiony rachunek za prąd, gaz w górę, przesyłki droższe o 3 zł i wiele innych. W tym tygodniu dostałem rachunek za prąd, uwaga - 340 zł. Pierwszy raz w życiu otrzymałem taki rachunek, zawsze było to maksymalnie 270 zł, w dodatku specjalnie sprzedałem komputer i zainwestowałem w laptopa, ażeby zaoszczędzić. Ostatnio byłem wysłać paczkę na poczcie, jej waga to 11 gram, wymiary miniaturowe, myślałem, że mi nie przyjmą, nie chciałem wysyłać jako list, bo teraz poczta mierzy listy i wychodzi drożej za wysłanie jako list niż paczka, zapłaciłem uwaga - 11 zł! Myślałem, że mnie szlag trafi, jak mnie w żywe oczy na lewo i prawo ruchają z kasy. Ja się pytam, gdzie mamy tę Irlandię, nie oczekuję cudów, ale proszę państwa, nikt zarobków nie podnosi, a ceny są wprost astronomiczne, kompletnie na nic mnie nie stać, mimo, że mieszkam na zadupiu (10 tysięczne miasteczko) to ceny mieszkań są prawie porównywalne do tych w Rzeszowie, a nawet w Krakowie, czynsz bardzo wysoki, a metraż niski. Co się dzieje z tym krajem, nawet polskie piwo jest droższe w Polsce niż eksportowane do USA. Czy naprawdę Unia jest nam potrzebna? Zaczynam wątpić i uważam, że to kolejne ubezwłasnowolnienie.
  16. Winterq

    Zarobki, praca

    Ile to ja mogę swoich schorzeń wyliczyć: - alergia na trawę (w lecie przeszkadza w codziennym życiu) - migrena - choroba lokomocyjna Jeśli chodzi o ciało to wszystko w porządku, wzrok mam bardzo dobry, choć takie błahe sprawy wypisane powyżej skutecznie utrudniają życie.
  17. Nie wiem Panowie, czy warto o tym pisać, bo aż mnie szlag trafię, jak sobie pomyślę. Ostatnio wysyłałem malusieńką paczuszkę 11 gramów wagi, a rozmiary bardzo małe, spodziewałem się 8 zł za przesyłkę priorytetową, a naliczyła mi babka aż 11 zł! Toż to złodziejstwo, jeszcze tydzień temu wysyłałem paczkę o wiele większą ważącą 0,5 kg i mającą zdecydowanie większe rozmiary za 11 zł. Swoją drogą, w grudniu zginęła paczka z telefonem, wczoraj zwrócili pieniądze, jednakże jedynie 88 zł, jako, że nie była ubezpieczona. Jako ciekawostkę dodam, że wczoraj przyszedł list zwrotny wysłany do Kupującego z Allegro, 2 razy niby awizowana przesyłka, a adresat zarzeka się, że był cały czas w domu. Najlepsze jest jednak to, przesyłka była otwierana!!! Jakiś baran myślał, że się nie zorientuje i nałożył spinkę!
  18. Dzięki za pomoc, ogromnie doceniam to co piszesz, to naprawdę pomaga. Mieszkam w południowo-wschodniej Polsce, gdzie nie ma szans na rozwój, nie chciałbym się ośmieszyć, ale chciałbym się rozwijać, aby kiedyś być kimś pokroju ambasadora Polski w Japonii, coś takiego mi się śni. Rynek IT również jest bardzo ciekawy, ale tylko za granicą, Polska dla mnie odpada, bo płace są zbyt niskie, a wymogi z kosmosu niejednokrotnie. Sprawa wojska jest dla mnie prosta, jeśli wiedziałbym, że czegoś się tam nauczę to bym poszedł, każdy mi mówi, że to 9 miesięcy straconego życia, a ja wiem, że pewnie bym się tam załamał i zaczął walić i to ostro, wojsko obowiązkowe to dziecinada, takie jest moje zdanie. Własna kasa (tj. 1500 zł), ale również mogę pożyczyć od starego lub dziadka, dziadek na pewno by pomógł, bo ma bardzo dobrą emeryturę. Nie boję się pracy fizycznej, chcę pokazać, że poradzę sobie w każdych warunkach i spełnię swoje oczekiwania, dotąd byłem podłamany z powodu siedzenia w domu w poszukiwaniu pracy, to człowieka bardzo negatywnie nastawia, kiedy on chce się rozwijać, dlatego potrzebuję pracy i środków do życia. Jeślibym wyjeżdżałbym za granicę to z rzeczami podstawowymi: - komóreczka i zakup karty prepaid w UK lub ew. polska karta z roaming'iem - CV w kilku egzemplarzach (papierowo) oraz na CD CV wszędzie ślę zawsze w języku polskim i angielskim. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach się uda, bo zaczynam tracić nadzieję ;(
  19. Angielskiego uczyłem się od pierwszej klasy podstawówki PRYWATNIE - ojciec był wiele lat za granicą i dbał oto, bo wiedział, że jest to wymóg. Studiowałem rok anglistykę, ale zrezygnowałem, bo wolałem pracować i studiować za razem, nie było możliwości, więc chce wyjechać, prawdopodobnie na dłużej lub na stałe. Pracuję 6 lat zawodowo, każdy pracodawca wystawi w każdym razie potwierdzenie moich umiejętności, codziennie używałem angielskiego w swojej pracy, szczególnie w formie pisemnej, prywatnie też (używam MSN i mam masę znajomych w UK). Indywidualny wyjazd to już gorsza sprawa, nie mam nikogo, gdzie mógłbym się zahaczyć i boję się, bo nie mam dużo kasy (ledwo 1500 zł). Poprawka, autokar, nie autobus, 450 zł. Szlag mnie trafia, bo są oferty, ale nie mam zbytnio czasu, bo ostatnio przyszedł liścik z woja, którego nie odebrałem, ma przyjść po 40 dniach, ale stary chce żebym szedł do woja, a ja wolałbym poczekać na konkretną ofertę w swojej kategorii, komputery to moja pasja od dziecka. Rozmawiałem ze szwagrem mojego szwagra, który jest wykwalifikowanym pracownikiem w Holandii. Mówi, że jeśli mam takie doświadczenie i angielski to powinienem do niego przyjechać, problem w tym, że mógłbym zatrzymać się na 2-3 dni, a nie wiem, czy w takim czasie mógłbym cokolwiek załatwić, szczególnie, jeśli chodzi o mieszkanie. Doradźcie, bo jestem pod ścianą przez wojo, a mam duże aspiracje na rozwój, chciałbym się kiedyś jeszcze uczyć, myślałem o japonistyce, ale na razie muszę mieć pieniądze na utrzymanie i własne potrzeby, nie zamierzam wegetować.
  20. 450 zł za autokar + opłata za dodatkowe opcjonalne ubezpieczenie w miejscu pracy. Oferta wygląda ciekawie i po weekendzie mam dać znać. Na razie czekam jeszcze na odpowiedź z Holandii, gdzie miałbym składać komputery i laptopy - warunki bardzo fajne.
  21. Hej, Chciałbym się poradzić coniektórych, którzy siedzą w UK obecnie i wiedzą, co jest grane i jak się żyje. 21 marca skończę 21 lat i chciałbym wyjechać za granicę, w Polsce oferują mi pracę, jednak nie jest ona tak bardzo zachęcająca (głównie z powodu drogich mieszkań), ponadto mam wojsko na karku. Moje doświadczenie zawodowe to ponad 6 prac praktyki w rynku IT, pracowałem w 3 serwisach komputerów o tematyce IT na umowie o pracę, pracowałem jako sprzedawca w sklepie komputerowym (robiłem przygotowanie zawodowe), ale również pracowałem w sklepie internetowym jako Product Manager. Niestety, ale oferty w mojej kategorii są słabiutkie i ciężko cokolwiek znaleźć. Nie jestem wymagającym OBECNIE człowiekiem, chcę się gdzieś zahaczyć i mieć dochód, w miarę zaadoptowania się będę wymagał lepszej pracy z lepszą pensją. Zarejestrowałem się już w styczniu na infopracy.pl i wysłałem chyba ze 100 podań z moim CV i dzwonią bardzo często, oferują pracę jako serwisant dekoderów cyfrowych w Werrington lub jako IT support technican, choć to na razie oferty niepewne (długo to trwa). Dzisiaj dzwoniła jedna babka, która proponuje ofertę pracy w fabryce mebli przy składaniu ich, stawka to 5 funciaków netto, załatwienie przez nich formalności w Home Office, ubezpieczenie, 39-godzinny tryb pracy i wymagany angielski. 7.78 funt brutto za nadgodziny. Zresztą looknijcie: - Kontrakt na 9 miesięcy (z możliwością przedłużenia); - Stawka godzinowa 5,87 GBP brutto; - Stawka nadgodzinowa 7,83 GBP brutto; - Pomoc przy rejestracji w Home Office; - Konto bankowe w LloydsTSB; - Zakwaterowanie w pobliżu miejsca pracy (55 - 65 GBP/tydz., wliczając media); - Zorganizowany transport do Wlk. Brytanii; - 24 dni płatnego urlopu w roku; - Koordynator w miejscu pracy; - 24h telefon alarmowy; - Opieka medyczna - Dodatkowe ubezpieczenie NNW =============================== Zapytano mnie dlaczego szukam pracy fizycznej, skoro mam doświadczenie w umysłowej i kwalifikacje, niestety, ale nie mogę znaleźć pracy pod siebie, a potrzebuję pieniędzy. Niech mnie ktoś pokieruje, jak to wszystko wygląda, czy ta stawka jest dobra, z tego co widziałem to poniżej 5 funtów to stawka głodowa. Tak jak mówię, chce się zahaczyć, a potem coś poszukam. Jak wygląda sprawa z dostępem do polskiej telewizji w UK, pewnie kazałbym starym wziąć abo w polsacie lub cyfrze i wysłać tuner tutaj, z tego co wiem to jest to dozwolone. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z mieszkaniem, czy mówią dużo, a będzie [ciach!]o? Chciałbym zabrać laptopa ze sobą, jako jedyny element rozrywki w obcym kraju.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...