Od 3 dni mam tą płytkę i muszę powiedzieć, że wreszcie jestem zadowolony z zakupu (przynajmniej na razie). Jest to moja trzecia płyta pod obecny konfig. Wcześniej był to Asus M2R32 (więcej czasu spędził w serwisie niż w kompie), a w zastępstwie Gigabyte GA-M56-S3 (nawet niezła, gdyby nie coldboot'y i gorsze OC). Ze złożeniem i upchaniem jej do mojej obudowy problemu nie było, projekt płyty jak dla mnie jest prawie idealny. Komp wstał bez problemów, ponieważ tydzień temu stawiałem system (Win XP Pro SP3) na Asusie, to z lenistwa po przesiadce na Abita tego nie zrobiłem, i jak na razie nie planuję. Procesor podkręcił się jak widać w sygnaturce (htt 277, ht x4). Jest to praktycznie dla niego maksimum, dalsze zwiększanie napięcia niewiele już daje oprócz ciepła (Brisbane G1 :( ). Na Asusie było podobnie, jednak przy tym taktowaniu nie był do końca stabilny (czasem be problemów przechodził kilkanaście godzin orthosa, a czasem wywalał po 30-40 minutach, do tego na ht x4 nie zawsze wstawał; na Gigabyte max. było 2807 MHz ale tam wystarczyło stockowe napięcie). W przypadku Abita nie ma żadnych problemów ze stabilnością (w sumie ponad 20h go męczyłem i więcej nie zamierzam). Do tego dochodzi cisza, czyli brak pisku cewek, który mnie denerwował przy poprzednich płytach. To samo dotyczy ciszy w słuchawkach podpiętych pod wbudowaną dźwiękówkę, w Gigabyte był ten sam kodek, ale zamiast ciszy słychać było piski (tak samo było w Asusie). Co do wydajności, mimo że nie stawiałem od nowa systemu uruchamia się on zdecydowanie szybciej. W 3DMarkach jednak praktycznie te same wyniki co na Asusie, to samo dotyczy benchmark'a pamięci w Everest'cie. Może coś się zmieni jak znajdę czas na postawienie od nowa systemu, ale z tego co czytałem 770 jest słabsza od 790, więc nie spodziewałem się wzrostu wydajności w stosunku do 580X.
Podsumowując, wreszcie znalazłem tanią, dobrze zaprojektowaną, stabilną (!!!), z przyzwoitym dźwiękiem, płytę główna do mojego konfigu.
Tylko jak zawsze jest małe "ale". Wszystkie programy diagnostyczne, jak również bios, wskazują temperaturę procesora o ok. 18 stopni wyższą niż miało to miejsce na poprzednich płytach. Wcześniej było to 30 stopni w idle i 52 stopnie w stress, a obecnie odpowiednio 49 i 70. jest to na pewno problem z odczytem (temp wskazywane przez "zrypane" czujniki brisbane'a są zbliżone do tych co na poprzednich płytach. Spotkał się ktoś z takim problemem? Może to wina biosu (wersja 12), bo jeśli to czujniki to mogę z tym żyć.
Trochę sie rozpisałem, ale chyba od tego jest ten wątek :)