Witam.
długie będzie.
Ja z kolei mam inne pytanie.
Na początku sorry, jak coś nie tak z moim pisaniem ikonami itp., ale screenreadery z takimi forami nie radzą sobie najlepiej, więc proszę o wyrozumiałość.
Do rzeczy.
Mnie jak już się być może domyśliliście monitor potrzebny nie jest, jednakże moja pani korzysta.
Monitor ma być przede wszystkim używany do zwykłej codziennej pracy z komputerem, oglądania TV na karcie winfasta kablówka UPC i filmy Divix.
Jeszcze sporo teledysków online.
Gier zero i teraz i w przyszłości.
Jaki 24 calowy waszym zdaniem byłby najlepszy.
Myślałem o czymś na s-pva, bo wiadomo, często TV ogląda się z wyrka, a i filmy podobnie.
Więc szerokie kąty widzenia jak rozumiem są istotne.
Istotna też jest prostota obsługi nie zaawansowane menu, w końcu nie każdy ma predyspozycje do bycia niemalże inżynierem aby wszystko po ustawiać.
Czy są takie monitory które da się tak ustawić, aby jednym predefiniowanym przyciskiem zmieniać tryb pracy na TV/film oraz nazwijmy to zwykła praca?
Ja tego ustawiać wiadomo nie będę, no a lepsza połowa się na tym nie zna.
Jaki więc waszym zdaniem najlepszy monitor do filmów i TV przez tuner?
Dobre odwzorowanie obrazu, nasycenie kolorów, dobra widoczność pod kontem, a przy tym komfort pracy na co dzień?
Czy wystarczy do tego Gateway, czy to jednak takie badziewie, że lepiej dołożyć te 700 zł i kupić coś godnego uwagi.
Benq, HP, Hyunday?
Coś na PVA, MVA.
Może bez szczegółów bo ze ślepym o kolorach, to raczej trudno się rozmawia. :)
Stawiam na jakość nie wygląd.
24 cale mają być. Od taki kaprys, więc to nie podlega dyskusji.
Widziałem, że w monitorach na DVI jest jakiś jeden przycisk dokonujący wstępnych ustawień.
Jak to tak naprawdę z tym jest?
Kwota jaką dysponuję to w granicach 2k + 300 zł.
Z tego wszystkiego co tu wyczytałem, to w tym przedziale cenowym 3 monitorki się kwalifikują.
HP LP2465
benq 241vw
Benq FP241WZ
Myślałem też o Necu, no ale to chyba była by przesada?
Przepraszam, że tak się rozpisałem, ale podobnie jak inni w tym wątku mam co raz więcej dylematów i co raz trudniej podjąć decyzję.