Skocz do zawartości

TaSZaR

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Skąd
    Poznań
  • Zainteresowania
    Jest ich troche

Osiągnięcia TaSZaR

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Cześć. Jakis czas temu zakupiłem monitor Sony 17" G220. Najlepszy ze siedemnastek dostępny " dla ludzi ".Minęło kilka tygodni zanim przyzwyczaiłem oczy do płaskiego ekranu ( prawie płaskiego ), i w tym momencie zacząłem zauważać coś dziwnego. Z początku myślałem, że jeszcze nie umiem patrzeć na płaski ekran, ale jednak sie nie myliłem. Błędy w wyświetlaniu obrazu dotyczą tzw. poduszki poziomej (żaden monitor nie posiada możliwości tej regulacji), czyli zamiast prostych poziomych linii widać linie w kształcie łuku, brzuszkiem skierowanym w kierunku górnej krawędzi, oraz efektu nagrzewania sie ekranu, czyli czasu ( ok. 5-10 min ) jaki ekran potrzebuje aby po załączeniu napięcia "ustawić obraz we właściwe miejsce".Prościej mówiąc po włączeniu monitora część przycisku Start jest ukryta, a po 5-10 min obraz sie ustawia i jest wszystko o.k. Oddałem do serwisu, poczekałem, pojechałem odebrać i czytam w ekspertyzie, że monitor został poddany szczegółowym testom i oględzinom we wszystkich dostępnych rozdzielczościach i częstotliwościach i że wszystkie parametry mieszczą się w granicach dopuszczalnych, oraz zdanie że następne moje roszczenia w tej samej sprawie będą odpłatne - 60 zł za ekspertyze. Kazałem załączyć monitor i oczywiście pokazuje gościowi który wydaje sprzęt, że usterka nadal występuje. Przyszedł fachowiec i patrząc na " poduszkę poziomą " stwierdził że monitory Sony mają taką wadę, jedne mocniej widoczną, inne mniej, ale wszystko mieści się w granicach dopuszczalnego błędu. Troszkę mnie to zszokowało, gdyż ten model kosztuje 1500 zł, więc jest to drogi monitor jak na siedemnaście cali. Problem mój polega na tym że sam już nie wiem czy ciągnąć tę sprawę dalej i żądać wymiany sprzętu na nowy, czy dać sobie spokój. Z rozmów z kolegami i znajomymi dowiedziałem sie, że Sony niestety "nieciekawie" traktuje klientów i nawet jeżeli serwis "prywatnie" przyzna mi racje, to Sony i tak wyda opinie negatywną. Interesuje mnie też sprawa, co to znaczy że wyniki mieszczą się w granicach dopuszczalnych, jakie to są wyniki, jakie są kryteria, normy, jakie ma Sony, itp. Czy gdzieś można przeprowadzić takie testy w obecności serwisanta, wiadomo że nie wpuści mnie na zaplecze i nie udowodni mi że nie mam racji, wyda opinie i tyle. Oczywiście nie mam zamiaru ścigać sie po sądach i tracić monitor ( bo na ten czas napewno będzie w serwisie ), nerwy, pieniądze i sam już nie wiem co jeszcze. Dzięki za pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...