Cześć. Mam problem ze swoim głupim kompem. Dzisiaj wychodząc rano do sklepu zostawiłem pc włączony (nic nie robił, nie pracował). Po powrocie (jakieś 30-40 min) zawitałem czarny ekran (coś ala wyłączanie monitora po 20 min). Ruszam myszką a tu nic. Wiatrak od karty pracował trochę szybciej, głośniej. Naciskam przycisk reset... NIC, 0 reakcji. Naciskam przycisk power... NIC, dopiero po przytrzymaniu go jakiś 5 sek pc się wyłączył. Włączyłem ponownie pc i płyta wykonała standardową procedurę przywracania ostawień biosu (2 resty). Gdy wszedłem do biosa taktowanie procesora było przywrócone do standardowych, więc podkręciłem z powrotem CPU. PC działa normalnie. A i mam jeszcze problemy z wydajnością w grach. Np. w settlers 6 gra podczas przesuwania kamery się tnie, czy to na maxymalnych czy też minimalnych ustawieniach. W Titan Quescie gra ma 15fps od momentu zginięcia po odrodzenie, gdy gram normalnie wszystko jest ok. WoW też co jakiś czas ścina. Simsy 2 :P też się tną podczas przyspieszania czasu x3 i przesuwania/obracania kamery (mój brat w to gra, ale mnie te ścinki irytują). Nie wiem teraz czy to procek się wali (PDC E5200 @2,9GHz), czy też GPU (Gainward HD4850).
Płyta to GigaByte GA-P31-DS3L
Ram Patriot 2x1GB
Pentagram 430W (Na Chiftecu 500W ww problemy cały czas występowały)