Witam, niedawno zakupiłam nowy komputer i wszystko byłoby piękne gdyby nie to, że coś się złego dzieje od paru dni. Otóż coraz częściej doświadczam BSODów (naprzemiennie z końcówką 116 lub 124, OS: Windows 7 RC x64) lub po prostu totalnego zawieszenia pulpitu i dziwnych artefaktów na nim (jak np. mrugający zielonkawy kolor w kilku miejscach na tapecie pulpitu, ikony w zasobniku systemowym i ogólnie wszystkie pootwierane okna aplikacji nieco zniekształcone przez jakieś piksele nie tam gdzie trzeba, a za ostatnim razem ukośne kreski zielonkawe bięgnące przez cały pulpit i brak tego migającego zielonego koloru a za to mrugnięcie na czarno na ułamek sekundy ze dwa razy całego pulpitu), potem wyłączenia monitora (ekran robi się czarny i dioda miga przez chwilę) i w końcu reset albo BSOD i reset (okno BSODa też nie wygląda normalnie, to znaczy jest niebieskie tło i pisze to co zwykle, ale przez cały ekran biegna poziome różowe przerywane linie). Mimo iż jak się pojawia BSOD to widze nazwę sterownika nvidii, to narzędzie z ms do analizy minidumpów twierdzi że tylko 1 BSOD był spowodowany przez sterownik do gtx 260, reszta określana jest jako "propably caused by hardware". Dodam, że mam najnowsze sterowniki (190.62) i nie wiem czy to samo by było na innych, może jeszcze sprawdzę zanim odwiozę komputer na serwis, ale te twarde zawiasy i artefakty mnie niepokoją i coraz mniej jestem przekonana że to wina tylko sterowników (jesli w ogóle ich)... Pierwszy BSOD pojawił się 27.08 czyli dzień po dołożeniu Audigy SE - tu mi się nasuwa pytanie czy ewentualny konflikt karty muzycznej z grafiką mógłby doprowadzić do takich objawów? Inna sprawa że własnie odkryłam, że moja płyta główna (Asus P5Q-E) nie wspiera pamięci zbudowanych z czipów 128mb, a ja własnie taką pamięć mam (a dokładnie 4x2GB A-Data vitesta Extreme Edition 1066). Czytałam już tematy w których ludzie mieli problemy z grafiką, a przynajmniej tak myśleli, a pomogła dopiero wymiana RAMu na inny. Tylko nie wiem czy mieli takie objawy jak u mnie, bo u mnie w grach póki co nie ma artefaktów (ale fakt że nie grałam dużo, a raczej odpalałam na chwilę żeby zobaczyć czy dana gra działa). Więc moje pytanie brzmi: czy to są objawy uszkodzonej grafiki czy też może miałam kilka dni szczęście i dlatego wcześniej nie wyskoczył mi BSOD, a może i Audigy "przeszkadza"? RAM chyba raczej muszę zmienić (bo niezgodny i to że niby działa nie znaczy że jest wszystko ok) i właśnie się zastanawiam co zrobić pierwsze, ubłagac sprzedawcę o wymianę RAMu czy odrazu grafikę na gwarancję? Karta napewno się nie grzeje (45-50 stopni max cały czas) i nic nie jest kręcone. Pamięci zamiast 1066 są wykrywane jako 800. Udało mi się zrobić dziś zdjęcie zawieszonego pulpitu tuż przed BSODem, tu można zobaczyć co się działo: http://img33.imageshack.us/img33/5247/gtxw.jpg
Ps. Artefakty i BSODy dzieją się losowo, np. po kilku minutach normalnego użytkowania komputera (przeglądanie internetu, otwieranie folderów, itp. czyli nic, co by obciążało grafikę) lub dopiero po jakimś czasie, np. komputer może chodzić cały dzień i nic, a mogę go włączyć i zawias parę minut później. Na benchmarku 3dmark vantage czy furmarku nic się nie stało na agresywnych ustawieniach, pamięci przeleciałam 2 razy memtestem i też nic, ale nie zmienia to faktu że są niezgodne... Spróbuję jeszcze ATI Tool albo furmarka ale na dłużej zostawić.
Tu spis tego co mam:
Procesor: Core 2 Quad Q9550 (chłodzony Mugenem 2), płyta: Asus P5Q-E, pamięć: 8 GB A-Data vitesta Extreme Edition 1066 (4x2GB), grafika: Gainward GF GTX 260 GS 1792 MB, dźwięk: Creative Audigy SE, zasilacz: BeQuiet Straight Power 600W, Windows 7 RC x64.