Witam
Mam problem z ST3500320AS. Tydzień temu odmówił posłuszeństwa, nie był widoczny w BIOSie, udało się go jednak uruchomić bez utraty danych. Dziś zrobiłem backup i chciałem zrobić update firmware z SD15 do SD1A. Ze strony Seagate ściągnąłem aplikację do update. Uruchomiłem i po resecie komputera uruchomiła się aplikacja do aktualizacji. Odnalazła prawidłowo dysk, pokazała, że FW był SD15 i zaczęła kopiowanie plików. Ale potem zamiast żeby jakoś zakończyć proces, uruchomił się podobnie loader tej aplikacji (seagate FW update utility 4.77 a1) i znowu wykryło dysk, potem jednak pokazało, że FW jest już SD1A i że nie można kopiować plików. I tak w koło Macieju. Zrobiłem więc reset (wiem że to nie było najlepsze wyjście ale chyba jedyne, co miałem zrobić?) i nagrałem aplikację aktualizującą FW ze strony seagate. Pewnie powinienem był to zrobić wcześniej ale po prostu nie miałem płyty. I po przestawieniu w biosie bootowania na cd rom uruchomiła się aplikacja do aktualizacji, ponownie wykryła dysk, zaktualizowała FW i wyłączyła kompa, czyli wszystko zgodnie z planem. Po przestawieniu bootowania na HDD ponownie włącza się ta pierwsza aplikacja do aktualizacji, więc wracamy do punktu wyjścia.
Co robić? Czy dysk padł bezpowrotnie? Bo gdzieś już po fakcie czytałem, że nie powinienem był robić tego update skoro dysk był już naprawiany. Czy może jest znowu szansa uruchomienia go przez terminal? Docelowo i tak chcę go wysłać do seagate, mam nadzieję, że gwarancja dalej obowiązuje mimo mojego mieszania, ale w końcu wszystko robiłem zgodnie z instrukcją.
Dzięki z góry za porady.