Po ostatniej komisji wojskowej, która miała miejsce w moim mieście na którą zostałem listownie zaproszony w celu przyznania mi odpowiedniej kategorii zdolności do działań bojowych, cieszę się bardzo iż nie będę brał czynnego udziału w szkoleniu WP IV RP :).
Wszedłem na komisję lekarską z teczką dokumentów, że mam astmę ^^. Lekarz wziął jakieś dokumenty(miałem przygotowane ksero, bo dzbany by pewnie z 30 minut kserowali kilka kartek) i się spytał "to co robimy", odpowiedziałem, że "nigdzie nie idę". "Idź się ubieraj "D" "- czekałem ~4h, aby wejść na komisję na dosłownie 5 minut.
Według mnie to było całkowite marnowanie czasu. Powinno być tak, że kto chce to idzie do wojska.
Lekarz rodzinny mi już mówił, że przypały są w komisjach, ale nie myślałem, że aż tak dosłownie :).