Otóż ostatnio coś zaczęło dziać się z moim laptopem. Laptop to Toshiba Tecra M4.
Dotąd system chodził sprawnie, a od pewnego czasu zaczął się zacinać - bez żadnej przyczyny, po prostu wisiał - jedyna reakcja to wyłączenie laptopa przyciskiem.
Przed awarią, gdy komputer był włączony - ekran mignął mi dwa razy ( normalny system, czarny , system , czarny ) - po tym znowu się zawiesił, ale na ekranie systemowym (tzn. po prostu na pulpicie ).
Przy próbie odpalenia komp reaguje - ale ekran zostaje cały czarny.
Diody się zapalają, laptop pracuje, czyta płytę - dioda ładowania danych zapala się na 2 sekundy i gaśnie. Do tego czasami wyłączenie laptopa zajmuje sekundę ( jakby system dalej się wczytywał ), bądź 6 sekund ( jakby system już się wczytał ).
Wyjmowałem baterię i odpalałem na samym zasilaniu - nie działa.
Podłączałem zewnętrzny monitor - również nie działa.
Opcja zewnętrznego monitora jest wyłączona ( kombinacja klawiszy Fn+F5.)
Więcej pomysłów nie mam, może ktoś wie co może być?
Dodaję, że komputer był czysty ( skanowałem go dzień wcześniej, antywirusem + SpyBotem. )
Komp wstał. Po wyjęciu i odłączeniu od sieci pojawił się tekst, po wybraniu F1 pojawiło się menu, w którym ustawia się datę. Teraz dalej śpi - więc matryca działa. Padł system?
Przy kolejnej próbie wyjęcia baterii na noc - nie pojawiło się okno ustawień BIOSa.
Pozdrawiam,
fenfej.