Wybaczcie, ale aż musiałem się zarejestrować. W imię wyższej sprawy - zwalczania głoszenia swoich teorii na tematy o których nie ma się pojęcia.
Informacja o prędkości samochodu nie pochodzi z tylnych kół, wszystkie są intensywnie hamowane. Żaden z producentów nie jest na tyle głupi by tracić znaczną cześć siły hamującej, bo "musi zmierzyć prędkość samochodu". Przybliżoną prędkość samochodu można wyliczyć odpowiednim algorytmem znając prędkość sprzed hamowania i aktualne zachowanie kół, np. jeśli pomimo dużego ciśnienia w układzie podlegają małemu opóźnieniu kątowemu to wiadomo, że samochód hamuje na przyczepnej nawierzchni, czyli jego prędkość spada szybko.
Jeśli samochód ma akcelerometr to sprawa jest jeszcze prostsza - wystarczy odrobina całkowania.
W samochodowej starożytności były pomysły by odpuszczać na chwilę jedno koło i w ten sposób analizować prędkość samochodu, ale ta metoda się nie przyjęła.