Hmm, nie może to być wina ani karty graficznej (zamieniłem ją z drugą, sprawną, którą mam w drugim komputerze), ani zasilacza - również oba przełożyłem.
Napięcie na karcie jest, sprawdziłem miernikiem.
Gdy uruchamiam go, tak jak wspomniałem już wyżej, startuje wszystko - talerzyk w dysku twardym zaczyna się obracać i słychać znajomy syk, wentylatory i na procesorze, i na karcie graficznej zaczynają chodzić - są podpięte do zasilania znaczy się. Głośniczka nie miałem jak źle podpiąć - otworzyłem tylko obudowę, zdjąłem kaloryferek razem z procesorem, założyłem z powrotem - i ot, cały mój przegląd kompa na tym tylko polegał. Procesor zaś można włożyć na jeden możliwy sposób i to zatrzaskując zatrzaski, więc..