ok, Wasze sugestie sie przydaly i wszystko ruszyło jak trzeba. Dzięki za pomoc.
Mam jednak teraz inny problem, po pewnym czasie funkcjonowania komputer się nagle wyłączył... Myślałem, że przypadkowo w jakiś sposób go wyłączyłem, więc ponownie go uruchomiłem. Windows się załadował i po chwili znowu padł i... już nie wstał...
Teraz wygląda to tak, że przy włączeniu zielona lampka kontrolna na płycie głównej się swieci, a przy probie uruchomienia jest ledwo slyszalne "pip", ulamek sekundy wlacza sie czerwona lampka przy karcie graficznej i nagle wylacza, wiatraczki ani nic się nie uruchamia. Wszystko rozebrałem i podłączyłem od nowa, nie zauważyłem by procesor się spalil (nie podkrecalem w zadnem sposob, lecz slyszalem ze ta plyta glowna ma problem z tym prockiem wplasnie pod tym wzgledem), by cokolwiek sie tez spalilo...
Nie mam możliwości sprawdzenia u nikogo podezespolow, a nie chcialbym oddawac na gwaracje czegos, co moze okazac sie do naprawienia tutaj, badz jest tak na prawde sprawne...
jakies sugestie, pomysly?
z gory dzieki za odpowiedzi