Witam, mam od pewnego czasu mały problem. Mam kumpla który jest bardzo zielony w sprawie IT etc, nie żebym ja był jakiś guru... ;) i poprosiłmnie o pomoc w pozbyciu się swojego starego laptopa.
Sprawa wygląda tak, że niedawno złożyłem mu tani zestaw stacjonarny do grania, ma także małego lapsa do netu, czy na uczelnie i nie potrzebuje już wymienionego w temacie Satellite P200D-11L. Nie mam za bardzo pomysłu, a wszelkie próby określenia jego wartości jak na razie nie przyniosły żadnych rezultatów. Laptop nie jest nowy, nie ma już gwarancji jest nieco zmęczony (o czym później), a ja nie chciałbym ani nikogo nabić w butelkę ani samemu nie zostać nabitym. :)
Pełna specyfikacja: Toshiba Satellite P200D-11L
Co do bolączek to oprócz rys na obudowie (od normalnego użytkowania) laptop ma problem z kartą wi-fi, jeszcze to sprawdzę ale wygląda na to, że padła. Uszkodzona (nie ma jej) jest także obudowa gniazda słuchawek (ta kolorowa obręcz) co nieco utrudnia podłączenie słuchawek etc. Dodatkowo odłamany jest jeden zaczep od matrycy przez co po złożeniu ekranu nieco odstaje z jednej strony. Tragedii nie ma ale nie jest też idealnie. Dysk jest wolny od uszkodzonych sektorów, temperatury są poniżej 50 stopni w obciążeniu (laptop ma dwa wentylatory), nie hałasuje. Jest do tego torba i zasilacz oraz bateria która jest o dziwo jeszcze w całkiem dobrym stanie, wytrzyma ponad godz. w planie zasilania ustawionym na zrównoważony - aczkolwiek to muszę jeszcze zweryfikować. Plus dokumentacja, lap był raz w serwisie z napędem.
Aha jest także system - Vista home 32bit z instalatorem na wydzielonej partycji.
Czy jest sens go wystawiać na allegro? czy lepiej próbować sprzedać go np na giełdzie? Jeżeli tak to ile on może być wart??
Z góry wielkie dzięki za pomoc, pozdrawiam.
________________________________________________________
Kilka fotek w załącznikach.