Może to wyda się dziwne, ale czy wybierając komputer nie powinienem się odrobinę kierować firmą? Z jednej strony mam della (którego sam posiadam, z którego jestem mega dumny), a z 2giej lenovo (nie wiem co to jest i nie znam nikogo kto by go miał) nie powinienem się kierować odczuciem, że dell choć jest "gorszy" parametrami jest wyborem bardziej racjonalnym? Zanim napisałem tutaj szukałem jedynie delli i asusów, a acery czy inne lenovo omijałem szerokim łukiem. Nowy laptop nie będzie używany i piłowany codziennie na 100%. Bardziej kierowałbym się stabilnością i jakością niż parametrami w wyborze.