
gonzosc
Użytkownik-
Postów
10 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Profile Information
-
Skąd
Złotów
-
Zainteresowania
Muza, wszelkiego rodzaju imprezy, kobiety, komputery
Osiągnięcia gonzosc
Newbie (1/14)
0
Reputacja
-
Dużo osób pisze, że są zadowoleni bo kupili coś w proline i działa im to świetnie, albo było popsute i wymienili odrazu (mi tez wymienili pamięć RAM - nowa miała wyrwane dwa rezystory). Ale lepiej niech poczekają aż spotkają się z serwisem w bramie obok!!!!
-
Moim zdaniem pan Adrian napisał bo wiedział, że zdobędzie w ten sposób więcej klientów, ale tego należało się spodziewać. Takie proponowanie wentylatora w ramach rekompensaty to tylko mydlenie oczu. Gdyby tak naprawde chciał mi to zrekompensować to zaprosił by mnie do sklepu, ładnie przeprosił i wtedy ewentualnie coś mi zaproponował. Ale pan Adrian wolał pokazać na forum jaki jest dobry!
-
Problem z opóźnieniem bufora LG CD-RW
gonzosc odpowiedział(a) na Lumperator temat w 2002: Sprzęt, podkręcanie, modyfikacje
Lepiej powiedz od kiedy wypalsz CD i ile miałeś już nagrywarek do testowania. A dopiero później bedziemy gadali czy LG to <span style="color:red;">[ciach!]</span>o!!! -
Myślę, że już wszystko sobie wyjaśniliśmy na ten temat. Wiem, że w waszej firmie są prawie zawsze kolejki i przez to spędza się tam dość dużo czasu. Jeśli chodzi o ceny różne od tych w cenniku to mślę, że sprzedawca powinien poinformować o tym gdyż nie każdy kto ma komputer (lub chce go kupić) ma dostęp do internetu (np. ja mam dostęp tylko w szkole). Moim zdaniem sprzedawca powinien informować o tym, że ceny są już nieaktualne, nie mówie tu o informowaniu każdego klienta który wchodzi do sklepu, ale przynajmniej takiego, który coś zamawia. Ja zamówiłem, wzorowałem się na cenach z cennika i dowiedziałem się, że ceny są inne dopiero jak dostałem paragon go ręki. Po czym wróciłem się do sprzedawcy i wycofałem jeden z zamówionych produktów z paragonu. Jak by nie było zajęło to troche czasu nie tylko mojego. Gdybym został o tym poinformowany to nie musiał bym się wracać i sprzedawca miałby czas na obsługę innych klientów. Moim zdaniem moglibyście powieśić w sklepie tablicę (np. taką jakie są w szkołach) i codziennie przed otwarciem sklepu wypisywać na niej wszystkie zmiany cen. Jeśli chodzi o rekompensate to myślę, że było by bardzo fajnie mieć taki wentylator, ale ja raczej nie jestem zainteresowany. Opisałem na forum swoją przygodę nie po to aby coś dostać w ramach rekompensaty, ale po to aby inni uważali jak coś u was kupują. A tak nawiasem mówiąc, gdyby serwisant nie ściemniał i powiedziałby, że brakowało zworki to by było wszystko OK. Nie snuł bym domysłów, że serwis oszukuje i nie wracałbym się po moje 30zł.
-
Proline / Wrocław Jeśli chodzi Gigabyte 7VRX to myśę, że zworki są integralną częścią płyty bo jak ktoś kupuje płytę ze zintegrowaną kartą dźwiękową to ta karta powinna działać bez zakupu dodatkowych zworek. A poza tym skoro producent zamieszcza w instrukcji zdjęcie z domyślnymi ustawieniami płyty na którym widać dwie zworki to dlaczego na płycie jest tylko jedna. Zrozumiał bym to gdyby płyta była w wersji OEM (w której nie ma kilku części np. śledzia do USB 2.0) ale to nie była wrsja OEM. Co do sprawy serwisanta to ze strony wyczytałem, że gość nazywa się Marcin Spalt (kierownik serwisu). Ale chciałbym coś jeszcze dodać: Kilka dni temu z kolegą kupowałem komputer i namówił mnie abyśmy kupili kilka podzespołów w tym sklepie. No i co z tego? Ano znowu problemy!!!!!!!!!!!!! Ceny różne od tych w cenniku (o których nie zostałem poinformowany) i uszkodzony sprzęt. Chciałem kupić płytę główną MSI KT3 Ultra2-C, nie wiedziałem co to jest to "C" zapytałem i uzyskałem odpowiedź, że płyta jest taka sama jak MSI KT3 Ultra2 tylko ma dodaną karte sieciową. Zapytałem dlaczego jest tańsza od wersji podstawowej, to powiedzieli mi, że mają "PROMOCJĘ". Okazało się że płyta ma inną budowę i jest w wersji "OEM". Druga rzecz to pamięć RAM sprzedali mi 256MB DDR PC-2700 za cenę większą niż w cenniku, ale to jeszcze dalo się przeboleć, najlepsze to było to, że kość miała wyrwane dwa rezystory (troche mojej winy w tym, że to przeoczyłem). Jedyny plus tego sklepu to, że wymienili tą kość na inną bez żadnego ale. Dadam tylko, że kupowałem tego dnia u nich 4 podzespoły (płyta, ram, procesor i wentylator - HDD wycofałem bo w cenniku było przekłamanie na 50zł) a łącznie spędziłem tam ok. 3 godziny
-
Proline / WROCŁAW Kilka dni temu z kolegą kupowałem komputer i namówił mnie abyśmy kupili kilka podzespołów w tym sklepie. No i co z tego? Ano znowu problemy!!!!!!!!!!!!! Ceny różne od tych w cenniku (o których nie zostałem poinformowany) i uszkodzony sprzęt. Chciałem kupić płytę główną MSI KT3 Ultra2-C, nie wiedziałem co to jest to "C" zapytałem i uzyskałem odpowiedź, że płyta jest taka sama jak MSI KT3 Ultra2 tylko ma dodaną karte sieciową. Zapytałem dlaczego jest tańsza od wersji podstawowej, to powiedzieli mi, że mają "PROMOCJĘ". Okazało się że płyta ma inną budowę i jest w wersji "OEM". Druga rzecz to pamięć RAM sprzedali mi 256MB DDR PC-2700 za cenę większą niż w cenniku, ale to jeszcze dalo się przeboleć, najlepsze to było to, że kość miała wyrwane dwa rezystory (troche mojej winy w tym, że to przeoczyłem). Jedyny plus tego sklepu to, że wymienili tą kość na inną bez żadnego ale. Dadam tylko, że kupowałem tego dnia u nich 4 podzespoły (płyta, ram, procesor i wentylator - HDD wycofałem bo w cenniku było przekłamanie na 50zł) a łącznie spędziłem tam ok. 3 godziny
-
Proline / Wrocław Ja już o tym pisałem ale napisze jeszcze raz bo ten "śmieszny" sklep naprawdę zaszedł mi za skórę. Parę dni temu z kolegą kupiliśmy w sklepie "Proline" we Wrocławiu kilka części komputerowych. Po przyjściu do domu i zmontowaniu okazało się, że nie działa jeden kanał zintegrowanej(płyta Giga-Byte 7VRX) karty dźwiękowej. Znaliśmy przyczynę tego faktu, ale o tym puźniej, gdyż chcemy przestrzec robiących zakupy w tym sklepie przed ewidentnymi nagięciami, jakie odbywają się w tym sklepie, a szczególnie w serwisie. Ustawienia biosu, ani sterowniki niczego nie zmieniały. Udaliśmy się do serwisu, gdzie pracownik stwierdził, że ma teraz zamknięte i żebyśmy zostawili komputer i przyszli za 15min. Po 15min wszystko działało i zapłaciliśmy 30zł, za testowanie sprawnego i !!kompletnego!! sprzętu. Na prośbę o przedstawienie przyczyny tego zjawiska, serwisant powiedział nam, że uaktywnił w BIOS'ie następujące opcje: -porty szeregowe, -port równoległy, -game port -midi port -MPU401. Sprzęt działał, więc musieliśmy wyłożyć te 30zł. Po przyjściu do domu okazało się, że wyłączenie wszystkich zmian wprowadzonych, przez serwisanta nie powoduje niedziałania karty, a ustawienie MPU401 podane przez niego jako najważniejsze nie istnieje w BIOS'ie i jest typowym przykładem niekompetencji. Gdy wytkneliśmy serwisantowi telefonicznie, że podane przez niego opcje nie istnieją, zaczął zmieniać "zeznania" i stwierdził, że przyczyną są sterowniki-zainstalował ponoć te od płyty w wersji z RAID. Przywróciliśmy więc dostarczone ze sprzętem i karta nadal działała. Po kolejnym telefonie serwisant dalej nie chciał się przyznać, że okłamuje nas, choć mu to udowodniliśmy. Wyjęliśmy zworkę, która jest odpowiedzialna za wyłączenie jednego kanału(po kupieniu jej nie było, choć instrukcja dowodzi, że w ustawieniach fabrycznych producent takową dostarcza i nic nie trzeba ustawiać, żeby karta dźwiękowa działała) i pojechaliśmu do serwisu i powiedzieliśmy, że znów mamy ten sam problem. Sądziliśmy że serwisant się wyda, ale zaczął nas unikać i wychodził gdy się pojawialiśmy. Poszedłem więc do sklepu i poprosiłem magazyniera o pokazannie innego egzemplarza kupionej porzez nas płyty-wszystkie płyty firmy Giga-Byte były "sabotowane" w ten sam sposób jak kupiona. Udowodniliśmy serwisantowi, co zrobił i,że należy się nam zwrot tych 30zł, gdyż sprzęt nie był kompletny, a gwarancja nie wymaga od użytkownika dokupywannia zworek, które producent dostarcza standardowo. Serwisant poszedł ze mną do magazynu, coś mi pokazać i w tym momencie jego pewność siebie szybko minęła, gdy żadna płyta tej zworki nie miała. Oddał nam 30zł i powiedział, że nie chce nas więcej widzieć. Poszedłem na skargę do sklepu, że serwisant celowo wyciąga rzeczoną zworke, aby potem egzekwować cwaniacko 30zł za testowanie "sprawnego" sprzetu. Nikt nie przejął się w sklepie tym co oznajmiłem i sprzedawca miał tyle samo do powiedzenia, co serwisant-zżucił winę na dystrybutora, który ponoć tak dostarcza płyty. Czy to jest dostateczny powód by oszukiwać stałych klientów(wydałem w tym sklepie już kilkanaście tysięcy złotych na części dla siebie, rodziny i mniej zorientowanych kolegów)? Wyjąć zworkę jest łatwo, a skasować za jej ponowne włożenie 30zł jeszcze łatwiej, ale to nieusprawiedliwia celowego naciągania, użytkowników kupionego sprzętu, którzy nie muszą znać języka angielskiego, w którym jest napisana instrukcja. Na dodatek polskie prawo jest jasne-sprzęt sprzedawany w Polsce musi mieć !!Polską instrukcję!!. Czy to sposób serwisanta na dorabianie sobie, czy może przypadek? To już zostawiam do oceny uzytkownikom Forum, którzy być może też mieli problemy z zakupami i dochodzeniem swoich praw wynikających z tytułu rękojmi i gwarancji. Czy niskie ceny to najważniejsza z cech sklepu, w którym nieżadko wydaje się jednego dnia ponad 3000zł?
-
Witam! Mam takie małe pytanie. Kupilem płyte Gigabyte GA-7VRX i do tego Durona 800MHz oraz pamięci 256MB DDR 333MHz. W biosie jest ustawienie pamięci na 333MHz ale to mi nie działa, w programie SisofSandra pokazuje mi, że moje pamięci są ustawione na 2x100=200MHz. Tak więc moje pytanie brzmi - dlaczego pamięci działają na 200MHz skoro ja ustawiłem na 333MHz i czy ustawienie pamięci zależy tylko od szyny procesora. Dodam tylko że kolega ma płytę ASUS A7V333 oraz Athlona 1.8XP i u niegop te pamięci pokazują w SisofSandrze wyniki większe O ok. 500pkt ale pamięci mu pokazuje że ma ustawione na 2x166MHz. Bardzo proszę o odpowiedź!!!!
-
Parę dni temu z kolegą kupiliśmy w sklepie "Proline" we Wrocławiu kilka części komputerowych. Po przyjściu do domu i zmontowaniu okazało się, że nie działa jeden kanał zintegrowanej(płyta Giga-Byte 7VRX) karty dźwiękowej. Znaliśmy przyczynę tego faktu, ale o tym puźniej, gdyż chcemy przestrzec robiących zakupy w tym sklepie przed ewidentnymi nagięciami, jakie odbywają się w tym sklepie, a szczególnie w serwisie. Ustawienia biosu, ani sterowniki niczego nie zmieniały. Udaliśmy się do serwisu, gdzie pracownik stwierdził, że ma teraz zamknięte i żebyśmy zostawili komputer i przyszli za 15min. Po 15min wszystko działało i zapłaciliśmy 30zł, za testowanie sprawnego i !!kompletnego!! sprzętu. Na prośbę o przedstawienie przyczyny tego zjawiska, serwisant powiedział nam, że uaktywnił w BIOS'ie następujące opcje: -porty szeregowe, -port równoległy, -game port -midi port -MPU401. Sprzęt działał, więc musieliśmy wyłożyć te 30zł. Po przyjściu do domu okazało się, że wyłączenie wszystkich zmian wprowadzonych, przez serwisanta nie powoduje niedziałania karty, a ustawienie MPU401 podane przez niego jako najważniejsze nie istnieje w BIOS'ie i jest typowym przykładem niekompetencji. Gdy wytkneliśmy serwisantowi telefonicznie, że podane przez niego opcje nie istnieją, zaczął zmieniać "zeznania" i stwierdził, że przyczyną są sterowniki-zainstalował ponoć te od płyty w wersji z RAID. Przywróciliśmy więc dostarczone ze sprzętem i karta nadal działała. Po kolejnym telefonie serwisant dalej nie chciał się przyznać, że okłamuje nas, choć mu to udowodniliśmy. Wyjęliśmy zworkę, która jest odpowiedzialna za wyłączenie jednego kanału(po kupieniu jej nie było, choć instrukcja dowodzi, że w ustawieniach fabrycznych producent takową dostarcza i nic nie trzeba ustawiać, żeby karta dźwiękowa działała) i pojechaliśmu do serwisu i powiedzieliśmy, że znów mamy ten sam problem. Sądziliśmy że serwisant się wyda, ale zaczął nas unikać i wychodził gdy się pojawialiśmy. Poszedłem więc do sklepu i poprosiłem magazyniera o pokazannie innego egzemplarza kupionej porzez nas płyty-wszystkie płyty firmy Giga-Byte były "sabotowane" w ten sam sposób jak kupiona. Udowodniliśmy serwisantowi, co zrobił i,że należy się nam zwrot tych 30zł, gdyż sprzęt nie był kompletny, a gwarancja nie wymaga od użytkownika dokupywannia zworek, które producent dostarcza standardowo. Serwisant poszedł ze mną do magazynu, coś mi pokazać i w tym momencie jego pewność siebie szybko minęła, gdy żadna płyta tej zworki nie miała. Oddał nam 30zł i powiedział, że nie chce nas więcej widzieć. Poszedłem na skargę do sklepu, że serwisant celowo wyciąga rzeczoną zworke, aby potem egzekwować cwaniacko 30zł za testowanie "sprawnego" sprzetu. Nikt nie przejął się w sklepie tym co oznajmiłem i sprzedawca miał tyle samo do powiedzenia, co serwisant-zżucił winę na dystrybutora, który ponoć tak dostarcza płyty. Czy to jest dostateczny powód by oszukiwać stałych klientów(wydałem w tym sklepie już kilkanaście tysięcy złotych na części dla siebie, rodziny i mniej zorientowanych kolegów)? Wyjąć zworkę jest łatwo, a skasować za jej ponowne włożenie 30zł jeszcze łatwiej, ale to nieusprawiedliwia celowego naciągania, użytkowników kupionego sprzętu, którzy nie muszą znać języka angielskiego, w którym jest napisana instrukcja. Na dodatek polskie prawo jest jasne-sprzęt sprzedawany w Polsce musi mieć !!Polską instrukcję!!. Czy to sposób serwisanta na dorabianie sobie, czy może przypadek? To już zostawiam do oceny uzytkownikom Forum, którzy być może też mieli problemy z zakupami i dochodzeniem swoich praw wynikających z tytułu rękojmi i gwarancji. Czy niskie ceny to najważniejsza z cech sklepu, w którym nieżadko wydaje się jednego dnia ponad 3000zł? Piszcie co wam się przytrafiło.