It's alive, it's alive.
Obczajcie, cód sie stał. Postanowiłem kolejny raz pobawić się z tą płytą główną. Zamontowałem wszystko co niezbędne do uruchomienia, nawet głośniczek żeby sobie powyła przy uruchomieniu. Każdą część dopychałem jak można było najmocniej (uważając by nic nie zepsuć oczywiście). Udpalam płyte i nadal 0 oznak życia. Porestartowałem ją kilkanaście razy, czyściłem bios zworką, wyciągałem baterie no i próbowałem flashować nowy bios (nawet się nie dało bo klawiatury nie wczytywała i nic się nie dało wcisnąć ctrl + home). Posiedziałem sobie jeszcze troche restartując ją. Zacząłem czytać manuala, by poraz kolejny sprawdzić czy wszystko Ok ustawiłem(nic przez ten czas na płycie nie ruszałem) Zrobiłem jeden restarcik i drugi - nadal czarny ekran, a za trzecim gleba płytka sie ładnie odpaliła :D. I jakoś działa, nawet do Biosiku się dało wejść. Dzięki wszystkim za próbe pomocy.