hmmm
właściwie to jest taka śmieszna metoda, ale sprawdza się w DSJ 2.1 i widzę, że w 3.0 też.
Polega ona na tym, że jak skoczek dojeżdza do progu to pociągasz do siebie myszke (robisz to do momentu, aż skoczek nie wyjdzie z progu i nie położy się na nartach na maksa) i wychodzisz z progu z maksymalnie położonym skoczkiem, po czym po czasie 0.5 sek dajesz myszkę lekko do góry i układasz go do lotu. A potem już tylko korygujesz, najczęściej pociągając myszkę do siebie :-]
Trochę to zamieszane, ale myśle, że zrozumiecie o co biega :-]