Ciekawe, ze nikt z was nie zauwazyl, ze krociec do rurki jest slicznie wygiety... IMO to tu nie bylo zadnego rozlutowania (moim zdaniem w ogole nie mozliwe, o czym inni juz przede mna pisali) czy tez nawet zimnego lutu, jak pisze kolega zibi322. Po prostu ow "zalany" kumpel wygial krociec odrywajac przy tym fragment lutu. I raczej nikt mnie nie przekona, ze jest inaczej.
Pozdrawiam
Kzyho