Matilde, nie dziwię się, że Ci ten gostek coś takiego powiedział - on przecież zarabia na tym, że sprzedaje modowalne karty (co najmniej dwie stówki!), więc zależy mu, żeby ludzie - bojąc się ewentualnej wpadki - brali od niego. Absolutnie nie wierzę jednak w to, że tylko 10% kart daje się przerobić. Na mój gust współczynnik ten wynosi co najmniej 50%.