xCichyx Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2012 (edytowane) Witam. Zamówiłem z Allegro po okazyjnej cenie (tak tak, wiem) wymienioną w temacie płytę. Sprzedawca przez telefon bardzo "równy gość", zarzekał się, że mobo działa. Nie mam kolesia za oszusta z banalnego powodu: bardzo zwlekał (totalnie zapominał) z podaniem numeru konta na które mam wpłacić pieniądze - nie był na nie "łasy", ogólnie w rozmowie czuć było, że człowiek bardzo zajęty i non stop w trasie PL-Niemcy. O tym, że płyta działa był na 100% przekonany, w co nie wątpię... Oczywiście tu następuje pewne "ale" - jak łatwo już domyślić się z kontekstu tego co piszę, płyta przyszła, wrzuciłem w nią mojego Phenoma i RAM, podpiąłem zasilacz (sprawny w 100% Corsair 620W) i... Diodki na płycie pięknie się zaświeciły, wiatrak ruszył... i to wszystko. Wszelkie objawy wskazywały na to, iż płyta nie widzi procesora - więc co wydawało mi się logiczne w tym wypadku, zresetowałem CMOS. Nic, dalej to samo. Płyta w niezmienny sposób reagowała na przycisk "power" niezależnie, czy procek był w sockecie, czy nie. Awaria RAM wygląda inaczej: kompa da się guzikiem po prostu wyłączyć (przerabiałem niewstające RAMy zbyt je podkręcając, wiem już coś o tym). Za bodajże 6 - 7 próbą... z dolnego prawego rogu płyty poleciał seksowny dymek. Nie wyłączyła się - odpala dalej... Ale procka już do niej nie wsadzę, bo się po prostu boję. WSZYSTKIE elementy kompa które posiadam są w 100% sprawne (działają jak miodzio pod płytą Gigabyte). Wina oczywiście leży w felernej płycie MSI - a jej sprzedawca próbuje mi wcisnąć, że to ja ją spaliłem. Po bliższym i dokładniejszym rzucie okiem na nią dopatrzyłem się lekkich wygięć na płycie - w 2 rogach - górny i dolny prawy - w miejscach mocowania do obudowy... tak jakby ktoś płytę podczas deinstalacji z obudowy wyjmował zapominając o odkręceniu śrub z prawej strony, podważając ją od lewej. Ja płytki w ogóle w obudowie nie mocowałem, więc niemożliwe, bym dokonał tego ja. Czy jest jakaś szansa udowodnienia kolesiowi, że nie moja to wszystko wina? Edytowane 1 Sierpnia 2012 przez xCichyx Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sts Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Gwarancja rozruchowa była? Jak tak to oddać na gwarę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xCichyx Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2012 "Czy jest jakaś szansa udowodnienia kolesiowi, że nie moja to wszystko wina? " To jest problemem. Nie gwara. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sts Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Kupiłeś płytę, złożyłeś sprzęt, płyta nie działa. Jeśli jest gwara a sprzedawca jest uczciwym człowiekiem to nie widzę problemu. Udowodnić nie masz jak (brak szczegółowych foto), idzie sie tylko dogadać ze sprzedawcą. Winy twojej nie ma co sie dopatrywać (jeśli sam z odpowiednią wiedzą przetestowałeś zakupioną płytę). Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xCichyx Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Zgłoś Opublikowano 1 Sierpnia 2012 Gwara 7 dniowa na rozruch była. No i cały problem w tym, że sprzedawca uczciwym człowiekiem to tak do końca nie jest, bo próbuje kręcić. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...