PanXrybA Opublikowano 16 Grudnia 2012 Zgłoś Opublikowano 16 Grudnia 2012 Witam, mam taki problem, że od jakiegoś czasu zasilacz strasznie głośno działał. Nie przeszkadzało mi to bo działał. Ale od jakiegoś tygodnia w Idle było tak głośno, jakby był obciążony na maxa. A do tego zacząłem czuc lekką woń spalenizny. Gdy włączyłem np. GTA IV: TLaD to myślałem, że zaraz eksploduje. Wiatrak chyba na maksymalnych obrotach szedł. Uruchomiłem dwa dni temu Mass Effect 2, pograłem 5 minut i poszedł reset. Postanowiłem wiec wyczyścic całą bude. Każdy podzespół został dokładnie oczyszczony z kurzu. Nałożyłem nową paste. Włączyłem komputer i o dziwo działał o wiele ciszej. Wszystko wróciło do normy poza tym zapach spalenizny. Rozkreciłem go jeszcze raz i poczułem, że to zasilacz śmierdzi właśnie spalenizną. Włączyłem ponownie komputer, uruchomiłem ponownie Mass Effect 2 i po godzinie grania komputer zupełnie sam si od razu wyłączył. Nie mogłem go ponownie włączyc przez 15 minut. Dziś jeszcze zdjąłem bok obudowy bo słyszałem z komputera takie "wwwww-sss-wwww-sss", tak jakby jakiś wiatrak chciał sie rozkrcic, ale nie mógł. Okazało sie, że to wiatrak od zasilacza tak dziwnie sie krecił. Moja konfiguracja: MB: Gigabyte GA-MA770-UD3 (Rev. 2.0) (35*C w Idle, 42*C w Stress). CPU: AMD Phenom II X4 955 (35*C w Idle, 54*C w Stress). GPU: NVidia GeForce GTX560 Ti (Palit) (34*C w Idle, 60*C w Stress). PSU: FSB Hexa 500. 1. Wiecie może czym to jest spowodowane? Dodam, że na linii +12V jest +12,42V. 2. Czy zasilacz XFX Core 550W bedzie dobry do tego zestawu? Z góry dzieki za odpowiedzi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...