HDD, low format, dead

[Kaeres]

Kolega przyszedl do mnie z calym kompem.

Przejde odrazu do sedna sprawy a nie jak do tej glupoty doszlo.

Sprzet:

 

- AXP 2000+

- NF7-S v2.0

- 256 DDR 400MHz kingstone

- gf4ti4200

- HDD 80GB barak

 

Koles wszedl do biosa gdzie sie przeprowadza formatowanie niskopoziomowe. Sam twierdzi, ze nie wie dlaczego ale wcisnal Y mimo, ze wie mniej wiecej na czym LOW format polega. Zdesperowany problemami swojego sprzetu (o ktorych mialem nie pisac bo przeszedlem do sedna sprawy) klepnal wspomniane "Y".

Przy 2% spanikowany (nie wiem, otrzezwial ? ) zrestartowal kompa. Czyli defacto przerwal LOW format !!

 

I teraz wali do mnie z problemem, ze sprzet nie chodzi.

Pierwsze co robie to sprawdzam co sie wogole z dyskiem da zrobic.

Odpalam PM8.0. Program widzi dysk jako 1 partycje (chociaz byly przed tymi zdarzeniami 4). Mysle, calkiem niezle skoro nawet PM go widzi i da sie nim kierowac to spoko.

Tworze partycje:

1. NTFS (logical - recomended) - 20GB

2. FAT 32 (primary) - 20GB

3. FAT 32 - 20GB

4. FAT 32 - 20GB

 

No i w sumie utworzyl te partycje. Calkiem niezle ucieszony, ze nic wielkiego sie nie stalo (co i tak zakrawalo na cud) przeszedlem do instalacji winXP.

Wybredna bestia odrazu zaczela sie rzucac o plik BOOT.INI i ze uruchomi system ze sciezki C:/WINDOWS

 

Oczywiscie nic takiego sie nie stalo tylko restart kompa. I tak juz w kolko.

Wiec na nowo PM8.0 i k.u.p.a.

Program widzi go jako BAD. Nie da sie sformatowac, nie da sie utworzyc partycji i wogole klapa.

Czy da sie cos jeszcze z nim zrobic ?

Jaki jest program windowsowski do LOW formatu najlepszy ?

[AMD Rulezz]

spod windows nie wiem ale powermax maxtora świetnie robi low level format, IMO debeściarski program. spod windows nie ufam, poza tym tam zalecają odłaczenie innych dysków dla bezpieczeństwa.

[Kaeres]

Pomogl WDCLEANER. Uff, niezle mnie pomeczyl. Dopiero teraz skonczylem :)