Spoko :) Ja miałem lepszą kwestię:)
Ukruszył mi się ząb 6 tak, że nie było go jak złapać do wyrwania, tylko wystawał mały kolec.
A że dentysta to spoko ziomek, który słucha metalu i ma kompa w gabinecie i pyka sobie w strategie turowe "Heroes 3" podczas zabiegu to byłem spokojny ^^
Okazało się, żeby wyrwać zęba, albo będę musiał się udać na zabieg pod narkozą i przecinanie dziąsła itd, albo spróbujemy metądą ze sztywnym miniaturowym prętem :)
Naciął mi zęba na na 4 kawałki i włożył pręt do środka i z całej siły naciskał na dół, żeby zrobić efekt dźwigni. Ale nie chiało iść, trochę dziwne bo chłop 100kg wagi i 1m90 wzrostu, pocieszył mnie, że ma największy pręt i albo się uda, albo jedziemy do szpitala. No powiem szczerze, że jak zobaczyłem ten pręcik to zrobiło mi się słabo, a po włożeniu go w środek zęba mało nie zemglałem. 2 minuty się wojował, ale udało się , słyszałem w szczęce jak trzaska mi ząb i już myślałem, że to koniec, a dentysta pokazuje mi 1/4 zęba i mówi, że jeszcze trzy razy tak :( ale to już była bułka z masłem. Probleme okazało się nie zrobienie rentgenu, gdyż po wyjęciu 4 części zęba pokazały się moje korzenie, które są potężne, aż lekarz się zdziwił, że się udało. Przez miesiąc miałem taką dziurę po zębie, że można było włożyć kcika. W tej chwili, po doświadczeniach z dentystą wszystkie kosmetyczne zabiegi jak kanałowe leczenie itd to pikuś.
Pozdro
Xibi