Wróciłem do wota po ponad 2 tygodniach przerwy, i nie wiem o co chodzi. Co to za nowa taktyka na kampinówce z odpuszczaniem sobie wzgórza i kampieniem przy kościele, i w lesie za nim? Przecież to nie ma żadnego sensu bo oddaje się we władanie przeciwnikowi praktycznie całą mapę, nie wspominając o tym, że atak ze wzgórza w takiej sytuacji kończy się w 90% przypadków szybkim wystrzelaniem grupy w okolicach kościoła z praktycznie zerowymi stratami własnymi.
B-)