zalany

proponuje cool edit pro 2.1, tam sa filtry do wycinania czestotliwosci, jednak wymagaja nieco wiedzy i cierpliwosci ... mozna jednak uzyskac zadowalajace efekty, jednak wszystko zalezy od tego z jakim 'klipem' masz do czynienia, jesli jest on mocno 'wypełniony' sciezkami to moze to byc problem, jednak warto sprobowac ... polecam

mi sie sata 160gb wylaczal dosc czesto jak byl podlaczony na jednym kabelku zasilajacym z panelem livedrive2 od sound blastera, nie dalo sie z nim wytrzymac, wiec podlaczylem do innego .... z drugiej strony, to koles ma dysk ktory mu sie wylacza czasem podczas pracy w systemie i wszystko chwilowo staje, potem dysk rusza i jest ok ... zaniosl go do serwisu, wiec jesli masz gwarancje to tez zanies ...

stary tylko 8mb cache, 7200rpm i najlepiej ata133/sata ... pozatym do lektury zapraszam, w sieci znajdziesz roznice w wydajnosci, a to mowi samo z siebie ... mam wd800jb z 8mb cache, choc to "tylko" ata 100 to smiga ladnie, transfery z jednego twardziela na drugiego (drugi to SATA 160gb) potrafia dochodzic do 42-43MB/s przy duzych plikach (tyle pokazuje total commander podczas kopiowania), polecałbym sata, ale ostrzegam ze mozesz miec z nim sporo klopotow z instalacja i potem z exploatacja ... mozesz, ale nie musisz oczywiscie ... poszperaj w postach na forum i poczytaj kto z jakimi dyskami i na jakim sprzecie mial betony, to pomoze wybrac odpowiedni sprzecik

mam to samo na plycie epox 8rda3+ pro (nforce2) z dyskiem wdc1600jd ... i to nic takiego, pytalem typa w serwisie i mowil ze czesto mu sie to zdarza przy sadzaniu systemu xp

w ogoole to mam od samego poczatku z tym dyskiem taka chora jazde, ze on siedzi mi tam na dole w sys-trayu (zasobniku systemowym) w ikonce pt. bezpieczne usuwanie sprzetu ... co wy na to ?

ja uzylem hdd regeneratora. sporo ludzi go poleca jak poczytasz na forum, mowia ze ponoc jest najlepszy ;) no i potrafi naprawiac bad sectory ... dziala bez wzgledu na system plikow, byle spod dosa. apropo mojego dysku to dzisiaj jest juz padlina total, hd-tach wykazal srednia predkosc odczytu w trybie 'burst' jako niecale 7 mb/s ... wiec jutro na lade z nim ...

dzisiaj zrobil sie test, po ktorym HDD regenerator znalazl i naprawil okolo 200 bad sektorow, czy to normalne ? czy powinienem juz zaniesc dysk do serwisu ?

Witam, Mam nastepujacy sprzet: Płyta Epox EP-8RDA Pro / NForce2 Ultra 400 z prockiem AMD Sempron 2600+ i Twinmos 512MB DDR/400MHz CL2.5 Do tego podlaczone sa nastepujace napedy: 1. ATA100/80GB Caviar, WD-800-JB (sam na kanale IDE) 2. DVD-RW + CDRW (na drugim kanale IDE) 3. SATA: 160GB Caviar WD1600JD Kompa w takiej konfiguracji (oprocz dysku 80GB) kupilem okolo miesiaca temu. Oto co mi sie przytrafilo: 1. odpalilem instalke windowsa xp, 2. przygotowalem i sformatowalem partycje 20GB pod system na dysku SATA, jako ze instalator widzi tylko 130GB postanowilem pozostale partycje utworzyc po zainstalowaniu systemu+sterownikow do chipsetu 3. zainstalowalem system, zrobilem i sformatowalem partycje (Moj Komputer--> Zarzadzaj--> Zarzadzanie dyskami), wykorzystalem cale 160GB 4. podlaczylem dysk 80GB z gotowymi partycjami (ze starego kompa) 5. kopiowalem w rozne strony dane itp. gralem, instalowalem soft ... po prostu uzywalem kompa 6. nagle po ktoryms restarcie kilka partycji na dysku 160GB w proszku, tj. partycja c z bledami, inne zamienione na system plikow RAW, jeszcze inne nietkniete ... (?) ... totalna kicha, szlag trafil sporo danych, na szczescie takich co mam na CD ... bo chyba zamordowalbym typa ze sklepu komputerowego Zrobilem wowczas tak: Zainstalowalem Winde XP na 80-tce, wywalilem wszystkie parycje z SATA, utworzylem na nowo w taki sam sposob jak wyzej napisalem, sformatowalem w trybie pelnym (jak poprzednio), przez jakies 2 tygodnie bylo wszystko ok, z tym, ze nie wykorzystywalem calkowitej pojemnosci dysku ... Postanowilem utworzyc ostatnia juz mozliwa na tym dysku partycje z ostatnich bodaj 42GB to podzial na 160-tce wygladal tak: 30GB, 40GB, 40GB i 42GB i wszystko w NTFS'ie ... Co zaobserwowalem to, ze podczas formatowania ostatniej partycji na tym dysku (42GB) program dziwnie zwolnil na chyba 80-tym procencie i przez 2-3% prawie sie posuwal do przodu, a potem jak gdyby nigdy nic ruszyl dalej i dokonczyl formatowanie ... (pomyslalem juz jak rozkwaszam leb typowi w sklepie...) Bylo pieknie az do wczoraj, jak nagle na ostatniej partycji (42GB) zniknely wszystkie pliki i system widzial ja jako niesformatowana ... kilka godzin kopiowania mp3 z plyt cd szlag trafil a mna zawladnely znow mordercze instynkty ... Obecnie wszystkie strategiczne dla mnie dane mam na 80-tce, a 160-tke czyszcze z czego sie da i przygotowuje ja do oddania do serwisu ... chyba ze ktos z Was, szanowni fachowcy wie w czym moze lezec problem i jak mozna go rozwiazac nie pozbywajac sie dysku na kilka tygodni ? Koles mial podobne jazdy z dyskiem 160GB Maxtora, ATA133, ale po tym jak sformatowal go jakims podrasowanym FDISKIEM chodzi mu dobrze i nie rozwala partycji ... Z tego co czytam na forum to czesto sie zdarza ze dyski kupione w sklepie sa po prostu uszkodzone, sam mialem kiedys milutka przygode z 80-tka caviarem; ta "pierwotna" po miesiacu padla z hukiem i stracilem bezpowrotnie mnostwo miodnych filmow i dobrej muzy, ten dysk co mam teraz to wowczas wymieniony w sklepie na nowy, jak dotad dziala perfekcyjnie, tak ze prawie mu ufam ... co do nowych dyskow to wraz ze spadkiem cen niestety spada tez jakosc, tyle szajsu wokol .... ehhh no coz, nie bede juz przedluzal, licze na Was! Pozdrawiam p.s. aha! nic w moim nowym kompie nie bylo i nie jest podkrecane! zasilacz ma 300W ...