Mam taki problemik, konfig jak w podpisie, do tej pory tj. ok 6mcy było wszystko OK! komputerek stabilny jak trzeba. Problem zaczął się jak kupiłem sobie WD 80GB. Zainstalowałem system tak jak należy (Win XP) sterowniki, programy itp., po jakimś czasie wyłączyłem komputer. Włączam za moment a tu buuu... nie startuje, brak jakiejkolwiek partycji na dysku. No dobra pomyślałem...nowy dysk może padlina, instaluje od nowa...TO SAMO. Między czasie aktualizowałem BIOS do 1015. Mam teraz inny dysk Maxtor 80GB 8mb i wcale nic się nie zmieniło.
Po czystej instalacji systemu komputer można restartować, uruchamiać ponownie ale gdy go się wyłączy to kaplica, dysk gubi partycje ale tylko ten nowy bo na WD 20GB jest wszystko OK.
Nie ma znaczenia czy dysk jest sam czy podpięty z innym, na każdym nowym (sprawdzałem 3 różne modele) występuje ten problem.
Próbowałem instalować system z innych płytek - to samo
Różne kombinacje sterowników - to samo
Na Maxtorze to nawet pochodził cały dzień, myślałem że już po problemie ale gdy instalowałem Nero wystąpiły jakieś błędy i po restarcie dysk znowu jak nowy bez partycji i bez danych.
Zauważyłem, że nie raz występują jakieś błędy przy zapisie na dysk albo programu nie może znaleźć i jak go się zamknie i uruchomi ...no to już go się nie uruchomi, partycji i danych brak a na WD20GB jak było OK tak jest OK
Naprawdę nie wiem od czego zacząć, tak jak pisałem do tej pory wszystko było OK i niby jest tyle że na starym dysku, stabilność idealna.
Nie wiem może zasilacz, mam obudowe Cyber Mirror z zasilaczem 300W napięcia były zawsze w porzędku i cały czas niby są dobre.
POMOCY!
Naprowadźcie mnie na coś, może coś więcej wymyślicie
Pozdrawiam