witam
mam taki problem ze jakis miesiąc temu kupiłem dysk sata wd1600js (160 GB), po jakimś czasie zaczołem miec dziwne błędy odczytu (CRC) np torrentów nie mogłem wysyłac bo co chwila error wywalało.
sparawdziłem smart czy jest ok i wg tematu przylepionego na forum o smarcie to są jego ostatnie chwile.
zaniosłem do serwisu, a oni zeby nienarazac mnie na koszty (tak tłumaczyli) sprawdzili sami dysk i wg nich jest wszystko ok. gosciu powiedział mi zebym smarta nie miał wyłączonego w biosie bo na właczonym sie nie pracuje, to ze dysk jest sprawny i nie ma bad sektorów uzasadnił tym ze skanował go jakims programem i instalował linuxa (wg niego linux sie nie zainstaluje na dysku z bad sektorami)
dodam ze pierwsze chwile z tym dyskiem nie były rózowe bo po zakupie niechciał mi bios go wykryc, probowałem na różne sposoby, nawet zaniosłem do znajomej zeby u niej sprwadzic (zamienic tylko dyski bo korzysta z sata) jak nic nie pomogło zaniosłem do serwisu. tam gostek po obejrzeniu gadał coś ze styki jakieś za ciemne sa ze może nadpalony, odkręcił płytke popatrzył, zakręcił spowrotem włozył do kompa i działa. zanosze do chaty dysk na takich samych ustawieniach podłączam jak wczesniej nie działało i wykrywa (dziwne)
więc czy moge jeszcze sprawdzic dysk czy jest faktycznie uszkodzony i czy dane ze smarta potwierdzaja ze dysk jest uszkodzony
mam tez pytanie czy smart sie moze mylic bo takie cos mi sugerował servisant ze moze przepiecie było i ze wogóle smart to badziew itp