Witam, w grudniu podczas przed instalacją Windowsa 98, Scand Disc wykonywał jak zwykle test w poszukiwaniu błędów, tym razem znalazł i zaczął spradzać klastry w teście gruntownym, było pare uszkodzonych klastrów. Potem zainstalowałem Windowsa i wszystko grało ...
Po miesiącu podczas włączania kompa zauwazyłem dziwny komunikat że system znalazł uszkodzone klastry na dysku c: no i to samo, sytuacja powstarzała się co pare tygodni, pisało że było uszkodzonych równo 256 000 klastrów.
Od wczoraj takie coś wyskakuje mi cały czas, podczas włączania kompa !!! Cały czas znajduje jakieś uszkodzone klastry (jakieś uszkodzenie fizyczne?), robi ten test ale nic nie znajduje a potem komp działa bez zarzutu. Jak robiłem Scan Disc w Widowsie to mi wykryło że mam 258 970 uszkodzonych klastrów czyli wzrosło
Co o tym myślicie, co zrobić zeby ten test sie nie załączam podczas każdego uruchomienia kompa?
Pilne! :mur: :mur: :mur: