Zakupiłem niedawno X-Fi Xtreme Music. Wcześniej, przez całe życie w zasadzie, korzystałem ze zintegrowanych układów dźwiękowych - teraz był to Realtek AC'97 7.1. Kartę kupiłem do wcześniej zakupionych słuchawek Sennheiser'a HD 555. Generalnie jestem zadowolony z karty, w niektórych utworach MP3 różnica jest mocno słyszalna, w innych tylko trochę czy prawie wogóle. Muzyka klasyczna / poważna w formacie APE czy FLAC (m.in. Beethoven, Mozart, Chopin) przynosi jednak sporą radość moim uszom. Soundtrack z Titanica w formacie WAV (pliki bezpośrednio wyciągnięte z obrazu Audio CD) brzmi... bezbłędnie ("flawless" bym rzekł - tak mi się przynajmniej wydaje).
Jednak czuję pewien niedosyt - CMSS3D, 24-bit Crystalizer, te wszystkie opcje w oprogramowaniu Creative'a - wszystko to fajne ale po przesiadce ze zintegrowanej karty dźwiękowej spodziewałem się większego efektu... Widać owe słuchawki, mimo, że to High-End Sennheiser'a nie są na tyle dobre aby mi go (efekt) w wystarczającym stopniu ukazać. Pewnie jakiś wzmacniacz by również nie zaszkodził...
Kartę zakupiłem za 390zł. Mam nadzieję, że kiedyś na lepszym sprzęcie poczuję ten "power" zwany "Xtreme Fidelity" ; )
P.S. Słuchawki wcześniej testowałem u znajomego DJ'a, u którego to odsłuchiwaliśmy utwory zapisane na Vinyl'ach - poezja : ) Słuchawki pokazały pazurki, przynajmniej na tyle, na ile mogły je pokazać...