Skocz do zawartości

Tony Soprano

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    1307
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi dodane przez Tony Soprano

  1. Dokładnie, jakby to było 20% ludności, to co innego, ale tak naprawdę to pozalewało obszary o niewielkiej liczbie ludności. Np. Wrocław teraz tylko Kozanów, wtedy chyba z pół miasta.

     

    To jest tak jak z żałobą narodową, którą to Prezydent Kaczyński wprowadzał co chwilę, skończyło się tak że już obywatele wypowiadali się że straciło to pewien wymiar który powinna mieć żałoba, spowszedniało, stało się wręcz frustrujące. Bo jak ma się żałoba po śmierci Papieża, po WTC, po Smoleńsku do wypadku autokaru we Francji. Tyle osób to w jeden weekend ginie. Oczywiście jestem przeciwny wyznaczaniu limitów, że 10 osób to jeszcze nie, ale 11 to już tak. Każda śmierć jest tragedią, ale nie koniecznie żałobą narodową. Dlatego też dla 2% wprowadzanie stanu klęski żywiołowej, czy potem wyjątkowy, mija się z celem szczególnie w takiej sytuacji jakiej jest teraz nasz kraj. Gdzie wypełniający obowiązki prezydenta nie może tego robić dłużej (bo tak konstytucja mówi), jak również przesunęło by to wybory. Jedynym pozytywem jaki niósłby za sobą ten stan jest możliwość przymusowego ewakuowania ludzi. Niestety Ci co tworzyli Konstytucję nie przypuszczali że może w jednym okresie kraj nawiedzić takie zgromadzenie sytuacji destabilizujących kraj.

     

    No bo jakby mi ktoś przed 10.IV powiedział że w jednym okresie zginie prezydent, dowództwo wojsk, 75% kancelarii prezydenta, następnie wybuchnie wulkan, który sparaliżuje całą Europę, a następnie tuż przed przedterminowymi wyborami dwukrotnie kraj zaleje fala powodziowa, to bym mu powiedział:

    http://www.youtube.com/watch?v=9KvqWM9VhpA

  2. ja z całą rodziną się zapisaliśmy :) przy czym 3 osoby na shorta, a ja myślę o dłuższej perspektywie ale się zastanawiam czy warto blokować 10k jak możne być zjazd pionowy.

    Oby tak ładnie poszło jak pzu.

  3. Nie będzie mógł pokazać niezależności przed drugą kadencją bo straci poparcie struktur partyjnych i bedzie po jego drugiej kadencji. [...]

     

    Dalej podajesz Kwasniewskiego jako wzor prezydenta podczas kiedy to on wetowal ustawy AWSu [...]

     

    Mowisz , ze cieszysz sie ze nie ma konferencji ala Doktor G [...]

     

    A ten fragment o dobrze rozwiniętej demokracji [..]

     

    Moim zdaniem on jest "jednokadencyjny"

     

    Nie wiem czy zauważyłeś, ale przykład Prezydenta Kwaśniewskiego dałem odnośnie jego stosunków z różnymi opcjami, a nie w sprawie weta. No widzisz ty nie potrafisz znaleźć, a ja uważam go za najlepszego z 3 dotychczasowych prezydentów III RP. a polityków dużo gorszych było na pęczki od 2005 roku. Ale widzę że jesteś z innej opcji, więc nie będę próbował Cię przekonać, bo to tak jakbym gadał do ściany. (Niech zgadnę najlepszym politykiem, ktory najwięcej zrobił dobrego dla Polski w III RP jest któryś z braci K.? Z.Z.?)

     

    Ale czym innym jest sprawa korupcji (lekarze zawsze brali w łapę taka jest prawda, biorą nadal jakbyś chciał wiedzieć, całkiem oficjalnie), a czym innym popełnianie przestępstwa jakim jest pomówienie. Ale wiadomo było jaki był tego cel. Po pierwsze gdyby miało być tylko o korupcji i o tym że wziął kilka butelek, kilka tysięcy, kilka piór, książek to ZZ nie byłby szeryfem na straży prawa i sprawiedliwości w tym kraju. A tak powie coś że facet już nigdy nikogo nie zabije, wpadnie cba/abw/kominiarze kilka granatów hukowych, długa broń, gleba, bransolety, wyjazd ze szpitala a to wszystko w świetle kamer - show, dajmy ludziom igrzyska, "a ciemny lud to kupi" [cyt. Kurski odnośnie "dziadka z Wermahtu"], to samo miało być z Blidą, tyle że wyszło odwrotnie niż planowali. To samo było z przeciekiem, gdzie prokurator Engelking wykorzystał jakże świetny medialnie system do obserwacji przestępców pozyskany od amerykanów FBI/CIA, tyle tylko że pod żadnym pozorem nie korzysta się i nie pokazuje jego efektów publicznie. No ale przecież wtedy nie byłoby show (a to było już po rozpadzie koalicji, tuż przed wyborami), a sprawa Sawickiej tuż przed wyborami? A niedawno jak Kamiński odchodził sprawa domu Kwaśniewskich która nie wypaliła, a CBA kupiło willę za parę baniek? A Porshawki którymi się agentura IV RP woziła, to jest ta słynna IV RP, gdzie walczymy z komuną, ale swoim kupujemy auta za paręset tys., czy wypasiona Civic Type-R by nie wystarczyła jak już miał być szpan? Do tego Harley-Davidson. Czy tak ma wyglądać Polska? Podsłuchy, naloty, fałszowanie dokumentów administracyjnych, aresztowania za to że lekarz bierze w łapę? Co ten człowiek wie o życiu? Nic.

     

    Czyli twoim argumentem jest - po co pokazać prawdę (no bo brał łapówki, to prawda), lepiej urządzić proces pokazowy, wsadzić do aresztu (przypominam instytucja aresztu tymczasowego to najbardziej represyjny ze środków zapobiegawczych stosowanych wobec podejrzanego lub oskarżonego (..) W Polsce tymczasowe aresztowanie może nastąpić tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo - oni takich dowodów nie mieli), i myślisz że to zmniejszyło korupcję? jesteś w błędzie, po prostu bardziej uważają. A powiedzieć Ci co się stało? Umarło wielu pacjentów z powodu braku serc, braku organów. Polska transplantologia z jednej z lepszych na świecie stała się zahibernowana. Ja tego nie mówię, ale stosując retorykę ZZ ktoś tu dopuścił się ludobójstwa.

     

    Ad. demokracja rozwinięta - nie nie miałem na myśli USA [jak mogłeś w ogóle tak pomyśleć?], gdzie jest bardzo ogłupiałe społeczeństwo i tam również jest konkurs piękności, nie wybory merytoryczne (jak u nas zresztą). Jak to powiedział jeden z amerykańskich komików: Amerykanie nie lubią głosować na polityków, oni lubią American Idol :D

  4. Postawmy hipotetyczny scenariusz- Bronek wygrywa potem wladze przejmuje SLD i przeglosowywuje ustawie o zwiazkach partnerskich z prawem do adopcji - tez bedziesz od niego zadal by ja podpisal w imie nie wetowaniu ustaw przeciwnikow ?

     

    Ale my nie o tym dyskutujemy.

    Związki partnerskie to ustawia z rodzaju moralnych, tak jak adopcje przez pary homoseksualne, jak ustawa o tym że w lipcu ma być słońce. Nie wnoszą nic do rozwoju kraju, do gospodarki.

     

    A ja pisałem o ustawach stricte reformujących kraj (zdrowotne, emerytalne, prawne,) żebyś Ty miał emeryturę w przyszłości to trzeba ten burdel rozpieprzyć, nie ważne kto to zrobi. Jeśli PiS będzie miał sensowny pomysł to będę się z nimi zgadzał, jak PSL to też. Ale nie chcę (a niestety to będzie na naszej głowie) dostawać 700zł jak skończę 65 czy może nawet 70 lat.

     

    Prezydent jest wybrany przez naród, to że akurat o jego wygranej przesądzili katoliccy radykaliście nie znaczy że może dyskryminować i olewać całą resztę. Widzisz Kwaśniewski ateista, ale jakość nie dyskryminował katolików, nie prześladował, ani nie olewał. Baa nawet JPII darzył go szacunkiem. Tu chodzi o pewną mentalność którą reprezentowali bracia K. Prezydent jak i tak nie jest "władny" to powinien być tym który łączy wszystkich (już o tym pisałem) czyli zarówno wysłucha lewicę, wysłucha PiS, wysłucha nawet Marka Jurka czy Korwina-Mikke. Dlatego oddzielamy prezydenta od partii fikcyjnie, ale legitymację musi zdać żeby były pozory apartyjności. Takiego nam trzeba. Czy Komorowski nam to zapewni? Nie wiem, ale w sumie będzie to jego ukoronowanie polityczne, po prezydenturze raczej odejdzie w cień, więc teoretycznie może Tuskowi utrzeć nosa przy spornych kwestiach, gdzie on reprezentuje bardziej radykalną cześć PO, zaś powoli do władzy w partii pnie się liberalna. Niewykluczone. jedyne co wiem że J.K. taki na pewno nie będzie. To jest zawistny, facet z manią prześladowczą układu, oraz ciągła presją na władzę po trupach, po władzę absolutną. Kto nie znami, ten przeciwko nam. Taki prezydent jest nam niepotrzebny. Prezydent w tak podzielonym społeczeństwie powinien szukać konsensusu, dialogu. Niestety wśród kandydatów nie widzę takiego. Co oznacza że będę głosował w pierwszej turze zgodnie z moimi partyjnymi przekonaniami, zaś w drugiej wybiorę spokój w państwie. Bo ja nie twierdzę że PO jest duper, super, extra. Ale w kraju jest spokojniej. Nie widzę konferencji, nikt nie kłamie na oczach milionów o jednym z lepszych kardiochirurgów że jest mordercą, nie ma łapanek politycznych, nie ma zrywania ludzi o świcie i przedłużających się w nieskończoność aresztów (co nam nawet trybunał sprawiedliwości wypomniał, że nie stosował się ZZ i jego ekipa do tego co jest w przepisach o areszcie tymczasowym, że to środek zapobiegawczy w specyficznych przypadkach). Kraje dobrze rozwinięte o demokracji z tradycjami nie mają pomieszanej polityki z życiem codziennym, a o politykach słychać w przypadku jak umrze, albo jak są wybory. I kraj dobrze funkcjonuje. U nas namiastką niech chociaż będzie spokój.

    • Upvote 3
  5. Opole: Ponad 100 osób poparło fikcyjnego polityka - Wiadomości

     

     

     

    Niestety taka właśnie jest świadomość polityczna dużej części polskiego społeczeństwa. Esencja ustroju zwanego demokracją. Pogratulować studentom ciekawego pomysłu :)

     

    A jak było z akcją GW która założyła fikcyjną szkołę wyższą i reklamowali się że można licencjat czy magisterkę w rok chyba zrobić, to mieli tyle telefonów że im linie siadły :)

     

    Także takie akcje pokazują prawdziwe oblicze. Jeśli spora część to analfabeci wtórni i to oni decydują to dotarcie do nich to czysty marketing. Zero przekonań politycznych, zero planów, tylko PR. Był zresztą kiedyś taki dokument robiony chyba przez TVP albo TVN z Tymochowiczem ("Jak to się robi" o ile dobrze pamiętam), gdzie zrobił Tymochowicz casting i spośród ludzi szukał potencjalnych kandydatów na polityka. Znalazł kolesia, potem go podszkolił, dokonali researchu do której partii będzie go najłatwiej wsadzić i chyba wybrali Samoobronę po czym kolesia wsadzili w struktury partyjne. Film może nie najlepszy ale ukazuje mechanizmy. Bohaterowi wychodziły poglądy prawicowe a próbował też do SLD wejść, etc.

    • Upvote 1
  6. TestDisk powinien przywrócić obie partycje do życia. Przy odrobinie szczęścia system też ruszy. Jeśli nie, to podpinasz do drugiego kompa i: przerzucasz dane, kasujesz partycje, zakładasz od nowa, instalujesz system, przerzucasz dane z powrotem. Oczywiście założenie partycji i instalację najlepiej wykonać na kompie, w którym ten dysk pracował.

     

    Ale tam nie było żadnej partycji. Był po prostu dysk 8gb z jedną partycją na full i tyle.

     

    Czyli mam podpiąć pod drugiego kompa, uruchomić testdisk, przywrócą się partycje (oby :)) kopiujemy dane, a potem podłącze sam dysk do kompa, boot cd i normalna instalka z formatem?

  7. No sam pokazałeś

    ustawę o KRRiT która była PiSowska z Panią Kruk oraz ludźmi z LPR, Samoobrony

    dwie ustawy zdrowotne o ZOZ'ach

    ustawę o pomostówkach

    ustawę o emeryturach i rentach z funduszu ubezpieczen spolecznych

    kolejne dwie o emeryturach

    o prokuraturze (rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego od m.spraw., czyli pierwszy krok do odpolitycznienia prokuratury)

     

    No i dziwne że od zostania prezydentem (grudzień 2005) do czasu jak PO objęło realnie władzę zawetował 1 ustawę, a potem w 2,5 roku aż 17. Wygląda ewidentnie na wetowanie ustaw przeciwników.

     

    a przed śmiercią wydał polecenie o tym żeby odesłać do trybunału ustawę o ipn, gdzie do TK odsyłał jeszcze ustawy o NIK, o SKOK'ach (bo to przecież finansowe zaplecze PiS nie podległe pod nadzór bankowy :)) oraz likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego. Radzę poczytać :) Razem 19, wszystkie po tym jak brat przestał rządzić.

     

    Wychodzi więc na to że do X.2007 nie było prezydenta, a właśnie wtedy objawił się i zaczął walczyć o to by inni nie zawłaszczali Polski.

     

    Normalny bohater i obrońca uciśnionych.

     

    I tu nie chodzi o ilość ale o to co wetował.

    • Upvote 4
  8. Po krótce opiszę problem.

    Kolega włącza kompa i okazuje się że nie bootuje, tylko się resetuje, pojawia się pierwszy ekran z możliwością wejścia do biosu, potem ekran z wejściem do ustawień RAID i reset. Wsadził płytkę XP, zbootował z niej i dał R recovery, potem dal fixboot i odpala kompa, pojawiło się info NTLDR is missining

    No to poszukał na necie i znalazł że musi wejść znowu przez bootowalne cd i skopiować te pliki z CD, tak też zrobił.

     

    Okazało się że pliki skopiowały się ale jakoś dziwnie, bo tak:

    partycje C: ma normalnie, ale pliki skopiowały się do części niespartycjonowanej dysku. I ma tak dysk 8gb i te 8 jest partycja a potem jest 10mb obszar bez partycji (wie to, bo w bootowalnym cd wszedl do Instal i tam ma takie opcje), ale za to jak podłącza dysk do innego kompa to widoczna jest tylko ta "partycja" 10mb, a tamta nie.

     

    Ogólnie tego kompa używali jego starzy, ale zależy mu na odzyskaniu kontaktów, kilkudziesięciu zdjęć, jakichś 30-40 plików, ogólnie niewiele, ale jest to dla niego (jego rodziców) ważne.

     

    Teraz pytanie co robić.

     

    Ja skłaniałbym się ku opcji podłączenia dysku do innego kompa i jakimś programem do odzyskiwania danych to wyciągnąć, tylko jak gdy partycja jest niewidoczna?

     

     

    Możecie mi polecić jakiś program, czym to ugryźć. Bo obiecałem pomóc, ale niewiele mi przychodzi do głowy. Poza tym ze próbowałem podłączyć do innego kompa, ale rzeczywiście widoczna jest tylko ta mała część dysku.

     

     

    Z góry dzięki za odpowiedź.

  9. A macie jakieś jego pozwy do sądu w tej sprawie??? Ja jakoś nie znalazłem....

     

    ... Jak tylko słyszę jest tonację słów, monotonię to widzę w nim strasznie obłudnego człowieka.

     

    ... Ostatni incydent w Londynie mnie tylko uświadomił. Widać, że się zagotował, wiedział że w takiej sytuacji powinien się grzecznie zachować i tak zrobił.

     

    ... Kaczyński mógłby je po prostu blokować. Krótko mówiąc potrzebna jest opozycja, która będzie miała coś do powiedzenia.

     

    Ad 1. Bo KRRiT będąca we władaniu przez PiS, LPR, Samoobornę odrzucała zawiadomienia ludzi o tego typu wybrykach ojca T., ale już jak Szczuka u Wojewódzkiego się naśmiewała (swoją drogą nie wiedząc że dziewczynka jest niepełnosprawna, bo ja też to kiedyś słyszałem i nie przypuszczałem że jest niepełnosprawna ale mniejsza o to) została rozpatrzona. Także pozwów nie ma, ale poszukaj nagrań, posłuchaj. No chyba że powiesz tak jak o.T że to wszystko manipulacja (jak mówił o Pierwszej Damie per czarownica, to chyba wszyscy zapomnieli)

     

    Ad 2. Za to J.K. wcale nie jest obłudny i nie wykorzystuje swojej pozycji, nie chował się przez kilka tygodni za plecami sztabu, nie odgrywał roli cierpiętnika, który nie wypowiada się bo opłakuje jak on to powiedział jako rodzina jednej ofiary, no może dwóch. (gdy chodziło o odtajnienie stenogramów i RBN) Hmmm a może przypomnę taki fakt, jak Marta Kaczyńska wychodziła za mąż po raz drugi to wuj razem z babcią się nie pojawili (bo to syn barona SLD, bo to nie po katolicku brać rozwód, etc.) a teraz kochający wujek jak trzeba wesprzeć w kampanii. Ale jak klękała przed trumnami rodziców to nawet nie podał jej ręki, a wręcz zaszedł drogę jak wstawała. Gentleman, całuje kobiety (mężczyzn też ;)) po rękach, kwiaty dla ś.p. posłanki Szcz. ale bratanicy ręki nie podał, taki zwyczajny odruch ludzki, rodzinny. Ja bym obcej kobiecie pomógł, a co dopiero rodzinie. No ale jeszcze by to ktoś odczytał jako kopia gestu Tusk-Putin, a to by źle w kampanii (którą wtedy zaczął prowadzić) wyglądało. To wcale nie jest obłuda.

     

    Ad 3. Zachował się kulturalnie, nie zniżając się do poziomu tego "elementu". Oczywiście że się wku**wił, to normalne. Co miał według Ciebie zrobić? Wpieprzyć temu typowi tym dildo? A może oskarżyć opozycję że to jej wina, albo że to spisek układu? I tak ma chłopak szczęście że go Borowcu (w końcu rzucił niebezpiecznym przedmiotem w osobę pełniąca obowiązki Prezydenta RP) nie zastrzelili. A co do ich zachowania to uważam że zareagowali w sposób karygodny i powinien gen. Janicki sobie z nimi odbyć pogawędkę. Nie powinni go wpuścić tam, a jak już wpuścili to natychmiast zareagować. No ale to też na inna dyskusję.

     

     

    Ad 4. I kolejne 5 lat w plecy bo J.K. gdyby nie wygrał wyborów w 2011 wetowałby wszystko do 2015 tak dla zasady, podobnie jak robił to brat. Tu trzeba kogoś kto owszem może coś zawetować, ale resztę rozpatruje konstruktywnie, a nie podnosi rękę i krzyczy liberum veto za najgłupsza drobnostką byleby tylko pokazać że jest antyrządowy i blokować zmiany w Państwie. Wcale nie uważam że PO ma świetne pomysły, ale jak Polacy dali im mandat to pozwólmy coś im zrobić. Jak nie wypali to won, rozliczy się ich, ale trudno rozliczać ich z czegoś czego nawet nie mieli okazji spróbować wdrożyć.

     

    A przypomnij mi co się działo od 2005 do 2007. Kto był tą opozycją? Czy wtedy prezydent może coś wetował? Czy kłócił się żeby pojechać do Brukseli? Nie bo i tak dowodził tym bajzlem brat.

     

    Ad.

     

    Ale tu chodzi o inną stagnację, ustawodawczą. Na szczęście prezydent nie może blokować budowy stadionów, autostrad, etc. Więc zły przykład. Tu bardziej chodzi o reformy służby zdrowia, emerytalną, ale też takie błahe sprawy jak choćby nominacje ambasadorów.

    W emerytalnej jest taki burdel (ale to się nawarstwiło od lat), że jak nie zaczniemy więcej płacić, ani pracować do 70 lat to za 20-25 lat nie będzie z czego wypłacać. Tu chodzi o burdel w służbie zdrowia.

    • Upvote 1
  10. Jestem przeciwnikiem Kaczyńskiego, ale zakładając sytuacją, że gdyby mój brat dążył do czegoś przez pół życia i ja bym w to wierzył, to uważałbym, że mój brat po jego śmierci chciałby, żebym kontynuował jego dzieło i robił to jak najlepiej, a nie zamkykał się w domu i płakał. I właśnie tak bym zrobił. Jakiekolwiek poglądy Kaczyński ma uważam, że kandydując podjął jedyną słuszną decyzję. Posądzanie go o to, że próbuje zrobić karierę na śmierci brata to cios poniżej pasa. Tyle ode mnie, a teraz mam nadzieję, że Kaczor dostanie jak najmniej głosów, a Bronek jeszcze mniej...

     

    Otóż jest całkiem odwrotnie niż piszesz. To od zawsze J. był mózgiem operacji, to on był szarą eminencją, to on opracowywał strategie, plany. Wybrał brata na kandydowanie, ze względu na realne (niewielkie) możliwości głowy państwa, ale za to wybrał człowieka z lepszą prezencją, z żoną, wnuczkami etc. takiego co to jest lepiej odbierany przez społeczeństwo, a w dodatku piastował funkcje "na świeczniku", czyli bardziej znany. Sam zaś wiedział dokładnie jaki jest plan (większość w parlamencie + prezydent) z naciskiem na rządzenie a prezydent jak nie wyjdzie trudno. No i stało się jak się stało, wygrał parlamentarne wybory, ale i ze względu na następne prezydenckie premierem zrobił Kazia (figuranta, podobnie jak Buzek był premierem). L. wygrał i plan się powiódł. Tyle tylko że za mocno sobie chłopcy porządzili i J. stracił władzę.

     

    Teraz ogólnie PiS ma słabe szanse na odzyskanie władzy parlamentarnej (choć półtora roku może się do tego czasu sporo zmienić) więc po stracie brata stracili jakąkolwiek władzę.[ Po co z Prezydentem leciała taka świta z PiS'u? Ano po to aby się w telewizji pokazać, na uroczystościach, że są ważni. W praktyce mogło ich lecieć tylu co z PO, PSL, SLD. Ale nie leciała cała wierchuszka. Tak to niestety jest, oni lubią brylować, być w mediach, a jak się nie jest u władzy to w telewizji występuje się tylko krytykując koalicję. No więc polecieli żeby się pokazać, a tylko Prezydent ich mógł zaprosić, Premier takiej watahy by nie wziął.]

    To stanęli pod ściną, albo czekamy do wyborów parlamentarnych nie mając nic i się marginalizujemy jeszcze bardziej (przykład SLD, które w jednym czasie i zostało odsunięte od parlamentu i straciło prezydenta gdzieś tam kojarzonego z lewicą i efektem jest poparcie rzędu ~10-13%) a wcale nie jest powiedziane że wtedy wygramy. Decyzją oczywistą było wystawienie kogoś do wyborów. Opcje mieli dwie albo Ziobro, albo Kaczyński. ZZ niestety jest na zesłaniu w Brukseli (dla niego stety bo to całkiem fajna posada :) no chyba że prawdą jest że podpisali weksle że dużą część wypłat przekazują na partię co w przypadku samotnika ZZ nie było jakieś złe, ale już taki Cymański przy 5 dzieci mógł wyjść na tym nie najlepiej, chociaż przypuszczam że wierchuszka partii nie musiała płacić) i ogólnie ich stosunki z J. nie są najlepsze. Więc jego wykluczyli i J. wiedział od początku. Nie chciał, bo on się nie widzi w takiej roli (gdybym miał wybierać jako prezydenta L. albo J. to mimo że nie lubię ich obu to L. był jednak lepszy, mniej zawzięty), ale mając do wyboru brak władzy, a jakąś tam reprezentacyjną, powalczy o każdą, nawet na wójta jakby to miało przełożenie na szanse w parlamentarnych ;)

     

    Dlatego nie on wypełnia misję i założenia brata, tylko wypełnia sam swoje wizje, plany, strategie IV RP. Mam nadzieję że mu się nie uda i do 2011 będzie zmarginalizowany, bo nie jest normalnym że w państwie dwie największe partie są prawicowe. Potrzebna jest równowaga. Dlatego jedna prawicowo-centrowa wystarczy i przydałaby się nowa idąca bardziej na lewo ale niestety wykazująca też centrowe poglądy (taki wymóg elektoratu) oraz coś a'la psl reprezentujący wieś (tyle tylko że bez realnego wpływu na politykę, bo to co jest dzisiaj, że Tusk nie robi nic z Krusem, z ukróceniem tego bajzlu bo się boi że Pawlak odejdzie jest złe) i może z jedna partia pokroju 30 miejsc radykalna prawicowa czyli ten trzon PC z PiS.

     

    Natomiast Prezydent powinien mieć funkcję głównie reprezentacyjną, mediacyjną (RBN, spotkania trójstronne, etc.) i powinien to być ktoś spoza partii politycznych. Tyle tylko że jest to nierealne, bo nikt w Polsce nie wygra bez poparcia partyjnego. Ktoś kto jest odsunięty od bieżącej walki politycznej, ma doświadczenie, prezencję, zna języki, a zarazem jest pogodny i nas Polaków pozytywnie nastraja do życia. U nas przyjąłby się model z Wielkiej Brytanii, zamiast prezydenta mamy króla/królową i oni reprezentują, a sprawnie rządzi wybierana w wyborach partia/koalicja.

     

    Niestety nie ma żadnego kandydata który spełniałby te wymagania i oczekiwania.

    • Upvote 1
  11. Chciał pomóc Nelly z Afryki i wpadł w kłopoty

    Uczeń policealnej szkoły chciał pomóc w wydostaniu się z obozu dla uchodźców w Afryce młodej kobiecie. A przy okazji nieźle się wzbogacić. Tak bardzo zaangażował się w sprawę, że nie zawahał się wyłudzić kredyt z banku.

    Wszystko zaczęło się kilkanaście miesięcy temu, gdy Filip O., uczeń policealnej szkoły w Krakowie, nawiązał przez internet znajomość z kobietą przedstawiającą się jako Nelly. Nieznajoma napisała, że przebywa w obozie dla uciekinierów w Senegalu. W kolejnych e-mailach informowała, że musi wydostać się z Afryki i potrzebuje pomocy. Pisała, że jej nieżyjący rodzice mieli fundację, na koncie której zdeponowanych jest 7,5 mln dolarów, i teraz chce z jego pomocą je odzyskać. Ale do tego konieczne jest wykupienie jej z obozu, przeprowadzenie sprawy spadkowej, pokrycie jej kosztów i opłacenie adwokata. Na to potrzebne było chwilowe wsparcie finansowe. Nelly oczywiście zapewniała, że nie za darmo. Obiecywała nagrodę.

     

    - Nelly w zamian za sprowadzenie do Polski chciała zapłacić spore pieniądze - zeznał potem w prokuraturze Jakub B., kolega Filipa O. W jednym z listów Afrykanka obiecywała krakowianinowi 15 procent wynagrodzenia z depozytu oraz kolejne 5 procent na pokrycie poniesionych kosztów.

    Filip O. dostawał także e-maile od osób przedstawiających się jako pełnomocnicy rodziny bądź jako wysocy urzędnicy banku, w którym były zdeponowane miliony dolarów. Nadawcy podawali numery telefonów, pod którymi można się było z nimi skontaktować, a także numer konta w znanym brytyjskim banku, na którym miały leżeć owe miliony. - Mieliśmy nawet numery do adwokata i przedstawicieli tego obozu dla uchodźców - mówił Jakub B., który pomagał koledze.

     

    Filip O. i Jakub B. obliczyli, że na wyjazd i załatwienie sprawy potrzebują 50 tys. zł. Filip O. postanowił zaciągnąć kredyt. Tyle że nigdzie nie pracował i nie miał dochodów - był na utrzymaniu matki.

     

    Pomocną dłoń wyciągnął Jakub B., preparując zaświadczenia o rzekomym zatrudnieniu Filipa O. w swojej firmie remontowej. Z tymi papierami młody mężczyzna poszedł do banku i złożył wniosek o 40 tys. zł pożyczki. Jakub B. w tym czasie zarezerwował już bilety na lot do Afryki. Jednak pracownicy banku okazali się czujni. Dokumenty od razu wydały im się fałszywe. Gdy Filip O. przyszedł podpisać umowę kredytową i wziąć gotówkę, w banku czekali już na niego policjanci.

     

    Filip O. początkowo nic nie mówił o ratowaniu Nelly. Twierdził, że pieniądze miały iść na spłatę rodzinnych długów, ale kredyt chciał w całości zwrócić. Dopiero Jakub B. wyjawił prawdę. - Od dawna planowaliśmy wyjazd do Afryki - tłumaczył prokuratorowi.

     

    - Nie miałem pewności, czy przeżyję, ale chciałem zaryzykować tę podróż - stwierdził przy powtórnym przesłuchaniu Filip O. Ryzyko kosztowało go 700 zł grzywny i rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata, bo na tyle skazał go sąd za usiłowanie wyłudzenia pożyczki z banku.

     

    Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków

     

    Że w dzisiejszych czasach ludzie dają się jeszcze na to nabrać i to ani starcy ani przedszkolaki. Maile z obozu dla uchodźców :D

  12. Co Wy forfitera nie znacie?

    FORFITER | Oficjalna Strona Forfitera

    przecież to juz wykorzystała pewna agencja reklamowa i finansuje krokodyla (ups Predatora ;)) w zoo chyba wrocławskim, są do kupienia gadżety etc.

     

    mają być bokserki z napisami:

    predator i "at list for fit"

    oraz damskie majteczki

    "gierary hir"

    "gary muw ałt"

     

    No i miażdżące komentarze na fb :)

    • Upvote 1
  13. Pytanie w sumie też nie są reprezentatywne. Dużo o armii, dużo o rosja,us ale niewiele o gospodarce, o prywatyzacji, o nbp, dyplomacji, spółkach skarbu państwa, mediach (czyli tych kwestiach gdzie tak naprawdę prezydent ma wpływ). Bo na likwidację krus/zus/ reformy emerytalne może albo veto, albo podpisać. Zaś w dyplomacji mianuje ambasadorów (mogło by być pytanie, czy blokować nominacje, gdy wysuwa je rząd innej opcji), czym się kierować przy wyborze prezesa nbp, czym się kierować przy wyborze kandydatów do rn spółek skarbu państwa, do mediów. Pytania powinny być o ułaskawianie, o koszty działalności kprp. Te pytania bardziej na wybory parlamentarne niż prezydenckie.

     

    Bronisław Komorowski 61.54%

    Janusz Korwin-Mikke 61.54%

    Kornel Morawiecki 61.54%

    Andrzej Olechowski 59.62%

    Waldemar Pawlak 57.69%

    Grzegorz Napieralski 57.69%

     

    Więc w zasadzie brak rozbieżności bo jedno pytanie to jest 4% czyli różniłem się między trójką liderów a Napieralskim jedną odpowiedzią.

    • Upvote 1
  14. Wszystko zależy co to znaczy tanio, bo jak powiedzmy <500zł to można rozważyć taką opcję, natomiast jak ponad, to ja by się nie pchał w stare proce ~1GHz i ogólnie używany i to sporo sprzęt, gdzie w granicach 700-800 można złapać nawet nowego netbooka 10" który do neta jest idealny a i divixy pójdą bez problemu (1005ha eee)

     

    Natomiast odnośnie wyżej wymienionych lapków to w Tośkach sprawdź zawiasy, bo jest tam to dość specyficznie rozwiązane i trzeba popatrzeć czy nie ma pęknięć etc. bo może walnąć a to pociągnie dodatkowe koszty. Jednak ich plusem jest 12".

     

    natomiast IBM to klasa :) tyle tylko że 14" a to w sumie jeśli chodzi o mobilność nie wiele mniej niż 15". Więc jakby była 12 od IBM to nie ma się co zastanawiać (biorąc pod uwagę jakość wykonania, bo inną sprawą są bebechy :))

     

    A co to eee/msi etc. to rzeczywiście Celerony były ale w wersjach do 8,9" (możliwe że w początkowych 10" też), ale potem to już głownie atom n270 1,6Ghz przy 533 (chyba) FSB także już znośnie.

  15. Dziś słyszałem wypowiedzi kilku osób, w sumie to zastanawia mnie jedynie fakt nierozpoznawalnych rozmów. Ale przypuszczam że mikrofon do najczulszych nie należał, a także wyłapanie rozmów np. w czasie podawania komunikatów przezt aws było trudne. No i może dodatkowa analiza kilka zdań dodatkowych by ujawniła, więc uważam że należy na pewno jeszcze raz je przeanalizować.

     

    Wypowiadał się też były pilot LOT'u, że według niego mieli awarię i już nic nie robili z samolotem od 100m bo nie mogli, tylko wtedy chyba ze strony załogi więcej by było szumu w postaci wypowiedzi, dlatego ta teoria jest dla mnie trochę nielogiczna, chociaż oczywiście nagrania trzeba analizować mając konkretne parametry lotu, wtedy to ma sens.

     

    I to co najbardziej prawdopodobne to presja + chojractwo. Czyli pojawia się w kabinie gen. zwierzchnik sił zbrojnych, nagle włącza się w procedurę lądowania czytając check-listę (why?), pojawia się dyr. Kazana, pojawiał się prawdopodobnie ktoś inny, może z Boru, może ktoś inny z Kancelarii (wśród tych "A") to wszystko (razem ze stwierdzeniami "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co robić dalej", "No to mamy problem" dyr. Kazany) tworzy jak nie bezpośrednią atmosferę i polecenie lądowania, pewien nacisk, pewną presję. Tym bardziej jak to jest dowódca. Sami zobaczcie z własnego podwórka, jak przykładowo siedzi nad waszą głową szef i chce coś migiem, niby chcecie się sprężyć żeby mu to wreszcie dać i żeby poszedł, ale zaczynamy się denerwować, coś nam tam wychodzi gorzej, jakieś błędy etc. Tu mogło być podobnie, przyszedł, niby nie "srali w pory" ale ktoś za nimi stał, patrzył na ręce. TO może tłumaczyć zero reakcji Kapitana na komendę drugiego pilota "Odchodzimy", na informacje o b. niskiej wysokości, na "Ku**a", na huk uderzenia w drzewo. Był na tyle zdeterminowany, pod taką presją że chciał pokazać że się da. Może kiedyś w podobnych, ale nie tak ciężkich warunkach, na lepszym lotnisku mu się udało, może liczył że tym razem też to zrobi, wyjdzie obronną ręką. Do końca może myślał że opanuje maszynę, że nawet jak walnęli w drzewo (to były sekundy przed) że dociągnie. Niestety. Skończyło się jak wiemy. Głupia śmierć wielu ludzie.

     

     

    Gdyby były jasne procedury było by inaczej. Przynajmniej teraz wiemy, że jak będą to piloci cywilni, którzy będą musieli stosować procedury cywilne to coś takiego się nie stanie (pomijam fakt przewrażliwienia na tym punkcie od katastrofy). Zakładając że wszystko było sprawne powinno to wyglądać mniej więcej tak:

     

    Dostają info o słabych warunkach

    Lecą dalej

    Dostają z JAK'a info że jest "piz*a"

    Mówią że spróbują do 100m

    Schodzą (jak bardzo chcą, choć uważam że nie musieli, bo przecież nikt ich nie kłamał) do 100.

    Jest widoczność - lądują.

    Nie ma - odchodzą i nie cyndolą się z nikim. Wracają albo do WAW, albo Mińsk, albo Witebsk, albo Moskwa (z punktu widzenia logistyki i zabezpieczenia to najlepsza opcja, bo przecież na pewno dostali by jakieś auta do dyspozycji, w stolicy można to najszybciej zorganizować).

     

    Bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Różnice są takie, że pilot cywilny jak np. ma drugi lot powrotny powiedzmy i w trakcie tego lotu z powodu opóźnień w porcie przesiadkowym kończą mu się godziny i musiałby czas pracy przekroczyć o głupie 15-20min. 99% pilotów nie poleci, bo nie zaryzykują (1% to życzliwi i zdrowi, którzy wiedzą ile ich decyzja spowoduje problemów i spróbują szczególnie na lota atlantyckich,a tam są takie problemy nadrobić ten kwadrans). Zaś u wojskowych sytuacja jest odwrotna (vide. CASA) tam latali jak kierowcy taksówki po całej Polsce porozwozić dowódców i godziny mieli pewnie przekroczone ze dwa razy, a wypocząć mogli w Casie podczas postojów. Zaś pilot cywilny dostaje hotel. Tym się różnią. Podziwiam tych co poszli do woja, to prawdziwi pasjonaci, zarabiający 1/4 pewnie tego co cywile, a jedyny pozytyw to taki, że mają szybszą emeryturę. Natomiast to jak się musieli użerać z dowódcami, wykonywać wręcz samobójcze loty (a lot CASY taki był, bo kierowca autem by padł, a co dopiero oni) gdzie nie mogą powiedzieć: Mnie się skończyły godziny, chcę hotel i może polecę jutro, a co to 200 osób za mną? Pan się martw jak ściągnąć nową załogę, jak powiedzieć to rozwścieczonym ludziom, ja mam to w d*pie.

  16. Kobiety uwielbiają dostawać kwiaty.

     

    Kup jej 3 róże

     

    Uwielbiają ale co najmniej >10 ;)

     

    A tak na serio śmiechłem ;) No i nikt z Was wspomniał żeby kwiaty dawać kwiatostanem do góry, bo byłem świadkiem jak przyszedł wypachniony, "odszczelony" gość na randkę z dziewoją ;) i dał jej kwiaty w folii oraz łodyżkami do góry, tak jak je bidak przyniósł :D ale że siedziałem stolik obok to musiałem iść do toalety żeby się wyśmiać, bo nie wypadało mu robić przykrości.

     

    BTW. A wybrankę na prom oceniam na 5, good luck man, jak się jej spodobało to pewnie było "miło" ;)

  17. Wczoraj dostałem cd-a kupiony na allegro z przesyłką za 9 zetek (w folii) numer specjalny i tym samym mam pełną kolekcję HITMANA :)

     

    EDIT:

     

    @promocja http://www.wolfire.com/humble

     

    Total contributed $1,273,613

    Number of contributions 138,813

    Average contribution $9.18

    WIN $8.05

    MAC $10.18

    [brzydkie określenie na linuksa] $14.51

     

    A udziałowo Win ~52%

    linux 25%

    Mac 23%

     

    I niech mi ktoś powie że się nie da sprzedawać tanio gier.

     

    Przypuszczam że World of Goo oprócz tradycyjnej sprzedaży (swoją drogą śmieszna gierka ;)) via sklepy i via Steam całkiem nieźle na tym wyszło, podobnie jak i pozostałe gry.

  18. Nominacja Belki raczej nie przysporzy mu głosów.

     

    Oczywiście że przysporzy, on liczy na elektorat lewicowy i chce ich ściągnąć już w pierwszej turze żeby wygrać w niej, a jak nie to w II. Po to były akcje z Cimoszewiczem, po to jest Belka, po to Hausner w RPP. To nie jest robienie konszachtów bezpośrednio z SLD, bo to wcale przy przewodniczącym G.N. nie było by korzystne, tylko to jest granie poza SLD - Belka, Cimoszko, Hau Kwaśniewski, Olejniczak (de facto poza sld na zesłaniu w PE). Cwanie to wymyślili, bo jednocześnie doprowadzi to do uwalenia G.N. Po pierwsze osiągnie słabszy wynik w wyborach, a po drugie stawiają go pod ścianą. Albo poprze kandydaturę Belki (co jemu osobiście się nie uśmiecha bo z stoi za tym Kwaśniewski&Olejniczak) jako przewodniczący, a jak tego nie zrobi, to członkowie partii w Sejmie i tak to zrobią w większości i wtedy G.N. wbije sobie jeden z ostatnich gwoździ do trumny politycznej.

     

    Godne podziwu :) A zarazem uważam osobiście że i Belka będzie dobrym prezesem NBP, Hausner jako profesor mojej Alma Mater jest odpowiedni na stanowisku, moim zdaniem bardziej niż był prof. Czekaj (nie ze względu na ocenę na egzaminie ;)).

  19. Jak mawiał mój profesor od Statystycznych metod kontroli jakości:

    - Skąd bierzemy dane?

    - [CISZA]

    - No skąd?

    - [Cisza]

    - Patrzymy się w górę, ale nie modlimy się do Boga. Tylko dane są tam gdzie się patrzymy. Czyli skąd? Z SUFITU moi drodzy studenci :)

    • Upvote 2
  20. 1. Najlepiej kawalerka lub coś o podobnych gabarytach.

    2. gdyby mieszkanko było blisko centrum,

    3. odgórny limit to 1000-1100zł z wszystkim.

    4. Kraków

     

     

    :blink:

     

    mam dla Ciebie złe wieści :)

     

    Ale mam też kilka porad sprowadzających na ziemię :)

     

    Kawalerka będzie droższa. Ja bym rozważył 2 pokoje i ewentualne szukanie kogoś do drugiego, wyjdzie zdecydowanie taniej. Zrezygnował bym zdecydowanie z centrum. Dzielnice gdzie zmieścisz się ze wszystkim w takiej cenie to: Ruczaj (dobry dojazd (tram, autobusy), blisko Tesco 24h :D,) Prądnik, Bieżanów, Prokocim (dwa ostatnie zrób rekonesans drużyn i kup siekierę, tasak, i ze 4 kosy), NH.

     

    Zależy też jaka uczelnia. Bo jak UJ to nowy kampus jest na Ruczaju, UEK to fajny prądnik, AGH w sumie też.

     

    Realia są (z doświadczenia znajomych). Ruczaj 500m do tesco, dwa przystanki autobusowe 50m, dwupokojowe mieszkanie z kuchnią bez okna, dużą łazienką w nowym budownictwie za 1300zł plus rachunki, czyli wychodziło to na 3 osoby po 430zł plus rachunki, czyli powinniście się zamknąć (gorzej może być zimą). Ruczaj, ale do najbliższego przystanku trzeba drałować z buta jakieś 20min 350 zetek za łebka w pokoju dwuosobowym (mieszkała para), czyli 700 zł plus rachunki, zamykali się w 950zł.

     

    Oraz coś z drugiej strony.

    Nowe budownictwo 20 min piechotą od Rynku, a tramwajem jakieś 5-7 min, kawalerka 27m2, miejsce parkingowe, wysoki standard, własny kocioł Junkersa do pełnej elektrycznej regulacji mieszkania (woda, kaloryfery etc.), 1800zł plus rachunki :D

     

    Mieszkanie przy pl.Inwalidów - 15min do Rynku, stara kamienica, łazienka zrobiona w kuchni, jeden pokoik gdzie leżał tylko materac 200x90 i stolik, drugi pokój połączony z kuchnią i łazienką :) w sumie z 25m2 może mniej 1400zł plus rachunki które w zimie ze względu na 4m wysokości były sporo (aha parter)

     

    Mieszkanie 5min od rynku przy samych plantach 150m2 za 3k, mieszkało tam w 4 pokojach 5 osób, dwie łazienki, ogromna kuchnia, spiżarnia, tylko sąsiedzi plujący się o imprezy.

     

     

    Takie realia.

    Także radzę przedefiniować wymagania i poszukać kogoś do dwupokojowego, daleko od centrum :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...