ello :) może tu znajde kogoś kto mi pomoze... mam problem z zainstalowaniem windowsów xp na moim kompie. Wkładam płytke do napedu cd, odpalam instalator i gdy pokazuje się licencja windowsów komputer się wyłącza (wszystko gaśnie, tak jakbym wtyczke wyjął). Próbowałem instalować z różnych płyt, na różnych dyskach i bez zbędnych bebechów i bez podkręconego procka, ale efekt jest taki sam. Wziąłem tez od kumpla dysk z zainstalowanymi windowsami. Po wybraniu użytkownika komputer sie wyłączył :] Nie pokazuje żadnych komunikatów ani nic. Linuks działa bez problemów od 3 lat i nigdy nie mialem takich problemów. Mój sprzęt:
plyta główna - abit nf7
procek - sempron 2200+
512mb ramu
karta grafiki - geforce2 mx 64mb
karta tv, sieciowa (wyjąłęm je zeby odciążyć zasilacz, ale tez sie wyłącza)
zasilacz 300w
w biosie mam wyłączoną ochrone antywir. dysk sprawny, kilkanaście razy sformatowany, tasiemki chyba dobre. Nie mam pomysłów przez co jeszcze komp moze sie wyłączać. Pomózcie :)
pozdr.
ps. 3 informatyków ze szkoły i ludzie z innego forum nie pomogli, może tu sie uda :)