Witam
Nie bede owijal w bawelne. Temat o stukaniu juz byl ale nie do konca sie powtarzam. Przypomne.
To wyglada tak ze siedziac w pokoju uslyszalem dziwny dzwiek wydobywajacy sie z komputera, takie pyknięcie i zanikające bzyczenie. Tak jakby sie silniczek wyłączył i coś przestalo pracowac. Pierwsze skojazenie ze jakis wentyl bo dzwiek jest identyczny jak w momencie wylaczenia komputera, zaraz przed zgasnieciem diod jest takie pykniecie i bzyczenie. Zagladam do budy ale zalmanek smiga.. pomyslalem ze zasilacz i nie bede ryzykowal bo 2 juz mi sie spalily z nieznanych przyczyn. No to wylaczylem szybko kompa. Odpalilem go i wszystko ok pieknie ladnie i po 15 minutach ten sam dzwiek tyle tym razem pykniecie i zanikajace bzyczenie i zaraz znowu pykniecie i rozpedzanie czegos i tak w kolko. Przystawilem ucho i zlokalizowalez ze to HDD. Pierwsze co RESET, tak na wszelki wypadek. Pomoglo ale na 5 minut. Znowu to samo i po 2 pyknieciach, nic jeszcze nie zdazylem zrobic, zwis... resecik i juz system nie wskoczy. Pojawil sie napis NTLDR is missing costam costam... Ale ze mialem 2 dyski wpiete (80(systemowy) i 40) odpialem ten 40 i ruszylo. Ten 40 nawalil. Juz czytalem posty na ten temat i nie wiadomo co to sie dzieje ale mam na gwarancji wiec spoko. I jeden koles oddac do serwisu i spoko (szkoda tylko danych.. duzo grafiki na warstwach.)
W kazdym razie zaczalem sie zastanawiac co sie stalo? Moze to nie ma nic do rzeczy ale skojazylem jedna sprawe. Mam na biurku lampke biurkowa. Uklad na biurku mam taki ze jest komp->glosnik->monitor->glosnik. Lampka stala dawniej na glosniku miedzy monitorem a kompem i sie stykala z obydwoma. Byla na wysokosci wtyku zasilania plyty glownej. Kiedy lampke wlaczam to obraz na monitorze po stronie lampki zaczyna sie trząść. Jakies pole magnetyczne sie wytwarza czy cos. I tak mi ta lampka przyszla na mysl bo kiedy byla na wysokosci zasilacza to sie 2 zasilacze przez ten czas zepsuly. Najpierw 300W potem 350W (myslalem ze za slabe (patrz. config. na dole) ). Potem lampke dalem na blat zaraz obok HDD i nawalil dysk. Tak to skojazylem. Co myslicie? Moze to miec cos do rzeczy?
Sory ze taki dluuugasny post (mam nadzieje ze bedzie sie chcialo komus przeczytac) ale no krocej nie potrafie ujac.
P.S. Co sie moglo z dyskiem stac patrzac na objawy?
P.S. 2 jesli temat nie pasuje do tej kategori to prosze o przeklejenie i przepraszam.
Dzieki z gory za odp.