Witam !
Mam problem z dziwnym zachowaniem dysku twardego (Maxtor 120 GB ata133). Po odpaleniu windowsa i krótkiej pracy (jak pracuje dłużej to już pracuje;-) coś stuknie w dysku twardym i windows się zawiesza, nie można nic odpalić i konieczny jest reset. Po restarcie bios wykrywa dysk jako np. YOBRLEW, albo Maxtor 111,,,,,1111 lub cokolwiek nie związanego z jego faktyczną nazwą. Po resecie biosu albo zmianie zworki na np slave wykrywa dobrze ale przewaznie windows jest do formatu...Przy okazji znikaja partycje albo katalogi z rożnych partycji.
Nie jest to wina płyty głównej bo wcześniej mialem płyte SONO VK2208 i działo sie to samo....
konfiguracja:
zasilacz JNC 300W
soltek 75-kav
duron 800
nagrywarka 24x
karta graficzna 8 MB
Wiec chyba nie jest to za wiele jak na zasilacz 300 w ?
Aha, mam 2 systemy (XP i 98) te zwiechy wystepowaly tylko na XP...ale przewaznie siedze w XP wiec moze tylko dlatego...Nie dzieje sie to czesto...Mniej wiecej raz na tydzien...Jeszcze jedno...
Kto mi doradzi co sie dzieje z moim kompem ?