w Warszawie to są nieprzerwalnie od bardzo dawna. sprowadzane ze wschodu na bazarze :)
tylko bez napinki. pozdro :)
a tak się składa, że jestem tym kolegą założyciela tematu, który poinformował go o tych Camelach. i małe sprostowania od razu:
to nie on kupował w Czechach tylko ja kupowałem i mu przywoziłem :D
nie w Austrii tylko w Szwajcarii. kupowane w oficjalnym sklepie Camela, gdzie są stoliki z parasolami tylko dla palaczy Camela.
no i musze napisac, ze najlepsze wydawalo sie byc w Czechach. ale mozliwe, ze tylko sie wydawaly, bo to był moj pierwszy raz :)
serio smakują Tobie jak L&M lub West? dla mnie L&M to siano. już wolę Nevadę mocną