Witam
To moj pierwszy post na tym forum, ale po przeczytaniu calego tematu postanowilem napisac cos o moich przygodach, jak i zadac kilka pytan odnosnie c2d.
Konfiguracja to:
GA-P35-DS3R (rev. 1.0), E4400 Conroe, Scythe Ninja Plus Rev. B, PDP Patriot Dual LLK 2x 1GB DDR2 EPP 800MHz CL4, Chieftec (GPS-450AA-101A) 450W, GF8600GT.
Sprzet zakupilem tydzien temu, oczywiscie chcialem go troche "dziabnąć" ale zabralem do tego bardzo zle, co prawda ustawilem timingi z reki dla pamietek, ale nie sprawdzilem dokladnie napiecia a domyslnie jest 1,8 i podwyzszylem FSB , w sumie nawet nie duzo, po wyjsciu z BIOS-u komp "klęknął" i juz nie wstal, niestety nie pomagal reset zworka i inne [ciach!]ly. Plyta uruchamiala sie na 5-8 sekund i resetowala co chwile, przypuszczam ze sie BIOS zacial w jakis dziwny sposob. Na szczescie po 3 dniach dostalem nowy egzemplarz plyty. No i teraz jestem troche zrazony i boje sie cokolwiek ruszac zeby plyta znowu nie padla, ale z drugiej strony chce co nie co wycisnac z korka. Mam wiec kilka pytan: aktualnie jade na 250x10 bez zmiany napiecia, komp dziala stabilnie. Patriotki lataja na 5-5-5-15 1000 MHz 2,2V. Ale szczerze mowiac nie wiem jak dalej zabrac sie za podkrecanie i czy ewentualnie na takim konfigu wycisne z tego cos jeszcze. Jak ewentualnie dalej powinienem probowac? Zwiekszyc ktores napiecia? I pytanie odnosnie temperatury procka (niestety nie mam mozliwosci sprawdzenia fachowym sprzetem) wiec musze ufac dziadoskim progsom: pytanie tylko np. w everescie na jaka temperature patrzec - procesora, czy poszczegolnych rdzeni? w tej chwili podczas mordowania orthosem, mam w stresie na rdzeniach 66stopni (z tym ze w pokoju mam ze 24). Czekam na wasze ewentualne uwagi/pytania i sugestie co robic dalej zeby cos jeszcze wycisnac z procka.