Pierwszy raz się z potykam z takim zjawiskiem i jestem ciekaw czy komuś już się to przydarzyło. W nocy wyskoczył mi jeden bad-piksel, świecący, zielony w rogu. Musiałem iść spać więc nie przyjrzałem mu się dokładnie. Widoczny był jednak z ok 2 metrów i przeszkadzał. Wstałem rano, bo LG daje gwarancje do miesiąca, a właśnie dzisiaj mija 30 dni jak kupiłem tego lcd'ka.
Oczywiście rano piksel był martwy, więc powoli zacząłem szukać stronki na której można zamówić kuriera, zrobiłem pare fotek z różnym tłem (Dead Pixel Tester), po chwili dało się zauważyć że piksel jakby mniej przeszkadza, pobladł. Uruchomiłem jakąś ciemną scenę w filmie - jednak nie, przeszkadza dalej. Uruchomiłem dpt drugi raz, zacząłem przyglądać się pikselowi, zaczął przez chwile energicznie drżeć/mrugać, "dotknąłem" palcem matrycę, zmieniłem kilka razy tło i piksel OŻYŁ :D
Jak patrzę na fotki zrobione przed i po śmierci klinicznej mojego piksela, to widzę, że w agonii był, wliczając wczoraj, około 30minut. Pytanie czy jest to możliwe? Czy powinienem się martwić o to, że jednak zdechnie w najbliżej przyszłości? Posiadam jeszcze jednego bad'a poniżej, który może być widoczny również na fotkach "żywych", ale nie przeszkadza mi i nie zamierzałem go reklamować.
Ta czerwona kropka to jakiś kurz na obiektywie aparatu albo błąd matrycy aparatu - nie wiem.
Martwy:
Chwilę później :lol2: :