Nareszcie! Widze ze w koncu ludzie zaczynają dochodzić, że dresem trzeba być z natury, a nie z ubioru. Dla mnie dres z natury, to jakiś spoko koleś, który nie szuka zaczepki, popakuje sobie troche, słucha fajnej muzy (techniawa rulez :)) itp. I tacy ludzie sa w porządku, a że jakies palanty łażą w dresach i kradną, zapczepiają itp to już nie są dresiarze - to są frajerzy.
w szczecinie takich jest najwiecej i to jest fakt