Skocz do zawartości

rompecalson

Stały użytkownik
  • Liczba zawartości

    41
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

rompecalson's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Taki cwaniak przez internet:) Obym Cie nie spotkał nigdy smieciu!

  2. S Z K O D A

    S Ł Ó W

  3. Na razie HDD Regenerator wywala ~1000 bad sectorów. Skąd...?
  4. Sprawdzałem. Acronis nie robi kopii 1:1, jedynie obraz partycji. Coś takiego, z ww. względów u mnie się nie sprawdzi.
  5. Jeżeli wspomniany Norton Ghost kopiuje sektor po sektorze, to rozumiem, że na nowym dysku będzie możliwość dokończenia operacji 'przesunięcia' wykonaniej już w 3/4 przez Paragon Partition Manager. Tak? Czyli tak... Norton Ghost oprócz kopii 1:1 - sektor po sektorze, potrafi też zgrać 'obraz' dysku (bo przecież nie partycji, ta jest w trakcie 'przesuwania') do pliku. Dobrze rozumiem? I w takim wypadku potrzebuję chyba kolejnego dysku, wszak zgrywając obraz czterystugigowy na dysk pięciusetgigowy do ew. odzyskiwania zostanie mi jedynie sto (minus rozmiar systemu), czy tak?
  6. Próbowałem wielokrotnie w podobnych wypadkach. Wiem, jakich efektów się spodziewać. A jaki program zrobiłby mi kopię 1:1 tego uszkodzonego dysku, sektor po sektorze? Czegoś takiego szukam.
  7. To żaden problem, system mogę po prostu przegrać (kopiując partycje 'C' i 'D'). Chodzi o to, żeby dokończyć operację 'przesuwania' 'E", inaczej danych w pełni odzyskać się nie da. Tak myślę.
  8. Tzn. zniknęła to tak niezupełnie. Po prostu procesu przesunięcia (zwiększenia rozmiaru 'E' kosztem 'D' o jakieś sto-dwieście megabajtów) nie da się dokończyć... I myślę, żeby to teraz sektor po sektorze przegrać to na większy dysk i tam spróbować, jako że ten pierwotny może być uszkodzony. A zacząłem go sobie 'smyrać' (zwiększać/zmiejszać rozmiar) z własnej naiwności, myśląc, że w ten sposób coś tam się naprawi.
  9. Nieokiełznana naiwność i brak doświadczenia, oto do czego może doprowadzić... Historia zaczyna się od tego, że pracujący komputer doznaje fizycznych obrażeń, z pozoru lekkich i niegroźnych, 'szturchnięty' podczas remontu wychyla się na bok o jakieś kilkanaście stopnii, po czym wraca do pozycji wyjściowej ;). Diagnoza - niebieski ekran (WXP). Restart, próba uruchomienia, scandisc (czy też tam jego nowocześniejszy odpowiednik) - niebieski ekran. Kolejna próba - tym razem zatrzymuje się przy logo Windows, dalej nie daje rady, podobnie w trybie awaryjnym. Następnie użytkownik przywraca partycje 'C' oraz 'D' (odpowiednio z systemem operacyjnym oraz zainstalowanymi programami) z kopii zapasowej tychże znajdującej się na partycji E (dane) korzystając z programu 'Acronis Disk Director'. Operacja przebiega pomyślnie, nie skutkuje jednak w sposób zamierzony, problem pozostaje nie rozwiązany - niebieski ekran pojawia się wraz z logo Windows przy każdej próbie uruchomienia. I punkt kulminacyjny... Zwiedziony naiwnością użytkownik postanawia 'posmyrać' z lekka te partycje, decyduje się na powiększenie rozmiaru 'E' kosztem 'D' o jakieś sto, może dwieście megabajtów. Użyty w tym celu Paragon Partition Manager (podobnie jak Acronis - z płyty 'bootowalnej') nie wykazuje oznak życia mniej więcej na etapie 3/4 procesu. Ponownie uruchomiony (restart -> płyta bootowalna) próbuje dokończyć operację, przez dwie doby nie dając znaku życia: oznak graficznych - pasek 'stoi', tudzież dźwiękowych - dysk 'piszczy' w sposób powtarzalny, z okresem ~5 min. (diagnozowane po głośniejszych sygnałach ;)). I powiedzmy, że zdobyłem teraz dysk twardy o pojemności pięciuset gigabajtów (tam całość zajmuje czterysta, z czego około dziewięćdziesiąt procent to partycja 'E') i chciałbym to jakoś odzyskać ('C' oraz 'D' przywrócone z kopii dają się odczytać bez zarzutu). Może istnieje narzędnia, dzięki któremu udało by się skopiować zawartość sektor po sektorze i następnia spróbować dokończyć operację (Paragon...) na nowym nośniku? Może jakieś inne wyjście?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...