Witam wszystkich, niewiem czy dobry dział, jeżeli nie to przenieście, poprawcie, przejdźmy do rzeczy:
do przedwczoraj wszystko było normalnie, mam c2d E4300 i pierwszy rdzen grzeje sie jak głupi, momentami everest pokazywał 94*C(blablabla everest to [ciach!]o etc. :P) normalnie temperatura pierwszego rdzenia z zakręconą ścianą od 50*C+, jak odkręciłem w idlu 45. drugi rdzeń cały czas nie 'wyskoczy' poza 40*C. obstawiam na skopsaną paste termoprzewodzącą. doradźcie co mam zrobić bo nie chce ' rozbierać ' chłodzenia na marne. doradzcie co mam zrobić, i w przypadku wymiany pasty doradźcie jakąś sensowną. P.S chłodzenie boxowe, pasta też boxowa, od czerwca tamtego roku nic nie było robione w środku.
pzdr.