Tesz mnie chcieli kidyś ojebać, ale to w sumie śmieszna historyjka.
Pojechałem z kumplem na Wolumen (po jakieś tam pierdułki, nieważne) za jakieś pół godzinki wracamy, ja patrze a za nami jakiś 3 kolesi się wlecze, my przechodzimy na jedną strone ulicy, a oni za nami, my na drugą oni tesz za nami , no to jusz wiedzieliśmy że coś się święci. Nagle jeden z gostków do nas podchodzi i pyta się czy mamy pozyczyć 50 gr, ja mu dałem żeby się od<span style="color:red;">[ciach!]</span>lił, a zaraz za nim podchodzi następnych dwóch i każe nam zejść na bok no i mówią:
- oddawać wszystko co macie, telefoniki, zegareczki itp.
Kazali nam podwinąć rękawki żeby zobaczyć czy nie mamy zegarków, a mi jakimś cudem udało się tak podwinąć że nie zauważyli mojego zagareczka. Wreszcie tak nas obszukali że nic nie znaleźli i poszli, a wtedy miałem w kieszeni Game Boya Color, Casio Pathfainder, klucze i portfel. Co za muły leśne, no a jak dresy.....
A co do Ciebie Neo_x, to współczucia i kuruj się, niestety Ty nie trafiłeś na takich mółów bagiennych jak ja.