Dotarły dziś do mnie słuchawki (Koss UR29), na które zdecydowałem się stronę wcześniej. Zadowolony, rozpakowałem je, podpiąłem do PC, odpaliłem Amarok i ..szok - naprawdę słaby dźwięk. Grały bez energii (np. w "Disturbed - Indestructible" stopa w refrenie nie "rozsadza" membrany, ba! - prawie jej nie słychać), niemal całkowity brak basu - wszystko jakieś takie bez emocji. Zabawa equalizerem niewiele dawała. Pomyślałem, że może moja karta dźwiękowa nie daje rady (SB Audigy SE), choć to mało prawdopodobne, żeby dźwięk z niej był aż tak słaby. Pod Linuksem bywają problemy ze sterownikami, więc postanowiłem sprawdzić je pod XP..
Reboot, foobar2000 i ..jakbym miał zupełnie inną parę słuchawek na głowie! Przesłuchałem kilka utworów - naprawdę świetnie grają (czyt. spełniają moje wymagania, więcej mi nie trzeba). Aż dostałem gęsiej skórki i od razu poprawił mi się humor ; ) Kilka meczy w QL i już prawie zapomniałem o pierwszym, negatywnym wrażeniu..
Jestem zadowolony z zakupu. Pewnie będę googlał, żeby zrobić coś z dźwiękiem pod Linuksem, ale to już nie wina słuchawek. Mam je na głowie od ponad godziny i wydają się wygodne, nie męczą - noszę okulary, zawsze dość szybko odczuwam dyskomfort podczas noszenia tego typu słuchawek.
Idę odkrywać swoja muzykę na nowo,
Pozdrawiam.