lucreetia

Właśnie - jak w temacie. Da się odzyskać? Na archive.org nic nie ma, podobnie na cache Google. Ogłoszenie wisiało jeszcze dwa, trzy tygodnie temu i było tam od czerwca. W momencie, gdy niedawno znalazłem chwilę czasu, by może kupić, co tam było, wygasło. Numer telefonu do sprzedawcy nie jest już widoczny. A wątpię szczerze, że towar został sprzedany. Czy Szanowni Użytkownicy znają może inne metody? Z góry dzięki i buziaki.

Heja! Dzięki za liczne odpowiedzi. Chciałbym wydać do 1400-1600 zł. Cenę podałem w podpisie do tematu, myślałem, że będzie widać :-). Interesuje mnie przekątna 15.4-15.6, panoramiczna. I może sprecyzuję pytanie - na jakie najlepsze parametry w tej cenie mogę polować? Czy opłaci się kupić za granicą, np. na eBayu?

Hejka. Moglibyście polecić mi jakiegoś laptopa o surowym designie w tym przedziale cenowyn? Biorę oczywiście pod uwagę oferty komputerów używanych. Zależy mi na dedykowanej (aka ATI, nvidia) karcie wideo. Priorytetem oprócz tego byłaby wydajność 3D. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że w tej cenie wodotrysków nie będzie. Te ThinkPady dzisiejsze warte są swej ceny? Z góry dzięki serdeczne. Pozdrawiam ciepło.

Jak to jest, że te wszystkie tanie komputery nagle mają tak słabe procesory? Kiedyś tak nie było, jeszcze półtora czy dwa lata temu kupowałem za około 1550 zł sprzet z dwurdzeniowcem ~ 2,5 GHz. Pytałem już wcześniej o to: forum.purepc.pl/Co-kupic-Notebooki-Laptopy-f84/Budzetowy-laptop-pracy-neta-t342371.html.

Tanią, czyli do około trzystu złotych. Chodzi o to, by sprzęt wyglądał elegancko, był solidny, trwały i tani w eksploatacji.

...czyli jaką? Za czym się rozglądać? Na co zwracać uwagę? Może macie jakieś konkretne propozycje? Chodzi mi głównie o to, żeby się nie dać wydymać na te wszystkie triki z tanim sprzętem a drogą jego eksplatacją, a tym bardziej na te różne przekręty z niedającym się do końca wykorzystać tuszem (w tym przypadku: tonerem). Czy to wciaż jest duży problem? Z góry dzięki serdeczne! Pozdrawiam ciepło.

Przyłączam się do prośby. Swoją drogą, czy ktoś jest w stanie może mi wyjaśnić, dlaczego dziś te „budżetowe” sprzęty mają tak niskie taktowanie procesora? Około dwa, może dwa i pół roku temu szukałem dla koleżanki taniego sprzętu i, o ile dobrze pamiętam, za około 1500 zł był to dwurdzeniowy ASUSz takowaniem pow. 2,5 GHz. Co takiego stało się przez ten czas?

Problem jest taki, że coś się zepsuło prawdopodobnie na styku któregoś z kabli, które doprowadzają zasilanie do komputera bądź też w samym zasilaczu, bądź też gdzieś w układzie zasilania w komputerze. Tak dedukuję. Problem objawia się tym, że ekran migocze - tzn. to jest już taka pochodna, faktycznie co rusz po prostu komputer przechodzi z zasilania zewnętrznego (pełna jasność obrazu) na zasilanie baterią (lekko przyciemniony obraz), mimo iż kabel podłączony jest cały czas. Jak tam coś posmyram go trochę, biurkiem poruszam, to czasem zdarzy się, że migotać przeztanie i cały czas z zewnętrznego zasilania będzie korzystał, nie przechodząc na zasilanie baterią. Kwestia szczęścia też. A pytanie moje jest takie - co rozkręcać, gdzie grzebać i czy jest szansa, aby bez żadnej wiedzy o elektryce (elektronice?) przeciętny użytkownik taki problem rozwiązał sobie samodzielnie, np. za pomocą ino śrubokręta i taśmy klejącej? Z góry dzięki wielkie.

Kupiłem w końcu 1015BX i jestem zadowolony. DXVA działa bezproblemowo. Również przez VGA na większym ekranie. Taki komputer może więc działać również w roli urządzenia nadawczego do kina domowego, jeśli ktoś ma taką chęć i potrzebę. A co do zarzutów Sztaby - czy są słabe? Moim zdaniem każdy komputer wyprodukowany w przeciągu ostatnich siedmiu, ośmiu lat jest wystarczająco mocny. Kwestia higieny użytkowania. Czy będą wspierane? A kogo to obchodzi? Niech sobie „wspierają” lub „nie wspierają” - w żaden sposób nie ma to wpływu na to, co ja już zakupiłem i użytkuję prywatnie. Nawet dla przyzłych odbiorców nie ma to znaczenie - gdyby przyjąć założenie o „nie wspieraniu”, i tak rynek wtórny pozostanie aktywny przez wiele, wiele lat. To nawet nie jest krytyka merytoryczna sprzętu - może istnieć wiele czynników, które stać mogą za taką a nie inną strategią producentów. Jestem konsumentami, stoimy po innej stronie. Zastanawia mnie jeszcze możliwość czasowego podkręcania procesora. W moim większym Acer-ze z Pentium M robiłem to w zasadzie codziennie, o ile komputer akurat nie pracował na baterii. Tutaj da się?

A Acer wydaje się mieć strasznie kiepski design - ta reklama na pokrywie zwłaszcza jest przerażająca. Dlaczego C-60 ma być lepsze od Atoma? Te procesory da się w ogóle w jakiś prosty sposób podkręcać - np. spod windowsa? A co myślicie o czynś takim - allegro.pl/asus-eee-pc-1015bx-c-60-2gb-hd6290-mat-bialy-etui-i1927804907.html?

Poszukuję możliwie taniego, solidnego i funkcjonalnego netbooka, koniecznie z wbudowanym złączem VGA. Proszę o porady, na co zwracać uwagę oraz jakie wady i zalety ma oferta firm działających na rynku - z popularniejszych widzę teraz ASUS-a (seria EEE PC), Samsunga i Acer-a. Komputer ma być z najniższego przedziału cenowego, tj. do 1000 zł. Czy coś takiego wspierać może akcelerację sprzętową dekodowania h264 (DXVA)? Są w ogóle na tym rynku takie modele? Z góry dzięki serdeczne.

A mi się zawsze wydawało, że Komputronik to najdroższy z dużych sklepów w Polsce i że kupują tam tylko c*pki, które boją się świata ("Ej, no wiesz, kupiłem tam dwa razy drożej, bo mam blisko i zawsze, jak coś się zepsuje, a wiadomo, że się zepsuje, bo świat jest straszny, groźny i zły, to mogę odnieść na gwarancję.") Ale może coś się zmieniło przez ostatnie lata... Zaraz... 320 zł za pół terabajta?! Myślałem raczej o okolicach dwustu i za całego tera.

Potrzebuję kupić terabajtowy przenośny dysk twardy (lub też dysk do stacjonarki z dodatkową obudową) i odebrać go jutro (poniedziałek, 4 kwietnia) w Warszawie. Coś niedrogiego, fajnego, bez niebieskich światełek i wiochy. Choć pytanie raczej brzmieć powinno: gdzie taki można dostać od ręki? ;-) Do tej pory wyznawałem tylko zakupy sprzętu w internecie, więc trochę do innych cen jestem przyzwyczajony. A wędrówki po mieście bez wcześniejszego przejrzenia ofert to strata czasu chyba...

Pod koniec dysku niech sobie będą, bo na rozwiązanie bieżącego głównego problemu to nie powinno mieć wpływu. Jeśli dobrze pamiętam - pierwsza i jedyna partycja utworzona z instalatora systemu będzie na początku. Prawda? A jeśli tak... Wydaje się, że zrobiłem wszelkie możliwe testy, aby znaleźć przyczynę tych błędów. Nazwa pliku jest tu przypadkowa - po zresetowaniu, sfromatowaniu będzie inna albo nie będzie żadnej. Kwestia szczęścia. Napęd DVD-ROM dowolny, z IDE i SATA. Płyty nagrywane wielokrotnie, różne, weryfikowane (CRC) każdorazowo. I wciąż to samo. Kable SATA wymieniane, dysk drugi z powyższych testów, który podobno złych sektorów nie ma. Jedynie te powolne mieć mógłby, ale to przecież nie ma prawa mieć wpływu... Ma prawo? O co tutaj chodzi? --- Edycja: Aha, i jak się taki dysk ustawi w "Third Master", tzn. podłączy do odpowiedniego gniazdka, zaś CD-ROM w "Fourth Master", a no to wtedy cuda dziwy: Jakby tych problemów w ogóle było za mało, no to w tym konkretnym wypadku dochodzi jeszcze taki - ten komunikat będzie sobie tak wisiał po wieczne raczej czasy i szanse marne, iż kiedyś zniknie. --- Na pierwszym dysku to samo. Tutaj zapuściłem pentle, zarówno na "erase", jak i "remap" na jakieś dwanaście godzin łącznie - komunikaty powyższe się powtarzają. Pliki dają się nie skopiować, zaś dysk podłączony jako "Third Master" i ustawiony na "AHCI" skutkuje zatrzymaniem uruchamiania komputera na ekranie głównym BIOS-u. Zależność z błędem przy kopiowaniu jest następująca: jeśli zaraz po tym, gdy się pojawi, komputer zresetuję, a następnie rozpocznę proces raz jeszcze, wybierając tę samą partycję i "szybkie formatowanie" to w tym kolejnym cyklu zatrzyma się na tym samym pliku. Jeśli zaraz partycje usunę, stworzę je od podstaw i wybiorę formatowanie zwykłe, to proces losowania błędu zacznie się jakby raz jeszcze - skończy się prawdpodobnie na komunikacie błędu kopiowania innego pliku lub (przy dużym szczęściu) całość przejdzie bezbłędnie. Trochę wyklucza to hipotezę o błędach RAM-u - ten przecież, zepsuty, nie myliłby się z taką precyzją.

Komenda "ERASE" poszła z klawiatury, ręcznie - choć w sumie nie udało mi się nigdzie znaleźć powierdzenia teorii, że jest tu jakaś różnica ;-). Te warningi to, jak rozumiem, nie od parady? Czy jest jakieś ryzyko utraty danych, błędnych CRC, itp. przy używaniu takiego dysku?