Hej Wszystkim !
Tym razem do Was z pomocą z takim problemem. Jakieś 5 dni temu lekko poruszyłem kablem od zasilacza i nagle się wyłączył komp (tak jak by przez moment zasilania brakło), ale z włączeniem nie było problemu, z ładowaniem także, ale czasami żeby się zaczął ładować, to musiałem zmienić gniazdko, choć i tutaj czasami musiałem chwilkę odczekać. To samo się zdarzyło (tj. nagłe wyłączenie kompa) dnia następnego. W ostatnich 3 dniach może ze 2 razy (a lapek chodził prawie całe dnie) tak zdarzyło, że musiałem zmienić gniazdko, żeby się rozpoczęło ładowanie..choć raz mi wyskoczyło na pulpicie, że aby zmaksymalizować wydajność komputera (czy coś takiego) należy podłączyć zasilacz o większym napięciu... Aż dnia dzisiejszego ni hu hu zasilacz nie trybi i nie wiem, co może być tego powodem... Komp włącza się normalnie.
Nigdy wcześniej tak się nie zdarzało, a laptopa mam już prawie 4 rok (z tymże jakieś 0,5 roku temu wymieniałem baterię).
Laptop hp 6735b compaq. Zasilacz także oryginalny hp (mam go od zakupu laptopa)
We wtyku zasilacza jest jeden pin, ale głęboko osadzony i prosty jak był..
Jaką diagnozę stawiacie? Zaniosę go do sąsiada elektryka złota rączka, może on coś wykombinuje...