Witam, jakoś na dniach będę wymieniał zasadniczą cześć swojego komputera. Zostawiam tylko kartę graficzną Asus GeForce GTX 560 DirectCU II TOP 1GB.
Co do reszty to konfiguracja będzie wyglądała tak (przynajmniej tak planuję).
płyta główna AsRock Z87 Extreme 3 (chyba, że warto dopłacić 100 zł do Ex4?) (zależy mi na SLI)
Dysk HDD wezmę stary 1TB do danych, a Windowsa postawię na nowym Kingstonie V300 120 GB.
Zasilacz Thermaltake Smart SE Modular 630W 80+ Bronze (?)
Procesor... no właśnie, waham się pomiędzy dwoma i5tkami 4570 lub 4670k - różnica w cenie spora - 130 zł... ale też wiem, że generalnie jestem chomikiem, który nie wymienia sprzętu co rok, raczej wymieniam dopiero jak już naprawdę komputer nie daje rady (5+ lat), albo kiedy coś się ewidentnie przepala/psuje (np. dwa lata temu spaliłem kartę graficzną ). No i właśnie... Plan wygląda tak, że wybrałem płytę główną, która obsługuje SLI, i chciałbym za jakiś bliżej nie określony czas czas dokupić do tej karty, którą mam drugą jakąś stosunkowo niedroga i niezbyt prądożerną - tak żeby ją wspomóc, kiedy ta zacznie niedomagać (na razie nie narzekam). No i właśnie - a drugim elementem jest podkręcanie procka. Na chwilę obecną wiem, że 4570 mi wystarczy spokojnie, ale wiem też, że sprzęt ma mi służyć na kilka lat, i czy dobrym pomysłem jest dopłacić teraz nieco kasy, i dzięki temu nieco wydłużyć zdatność komputera do spożycia? (bo kupienie tańszego teraz, a za parę lat wymienia samego procka raczej nie wchodzi w grę, bo na penwo będą już inne sockety i inne technologie - nic nie będzie do niczego pasowąło i znowu trzeba będzie wymieniać 3/4 zestawu ) Nie będę kręcił od razu - najwcześniej za jakieś 2 lata powiedzmy - pewnie wtedy wymieniłbym chłodzenie na coś ze średniej półki i nieco bym go podkręcił (też raczej nie do oporu - bo nie o to mi chodzi - tylko tak żeby podnieść komfort pracy i gry - na jakieś 4,4 Ghz? - to chyba nie jakiś overclock killer?). Czy może jednak nie warto się babrać i brać tańszego 4570? Trochę się boję tego, że jak zacznie się dławić i niedomagać to, że nic nie bedę mógł z tym zrobić poza kupieniem nowego zestawu.
No i tutaj zasadnicze pytanie - czy taki zasilacz to udzwignie, bo zdaję sobie sprawę, że dwie karty - nawet jeśli nie sa to jakieś hi-endowe monstra + podkręcony procek (nawet jeśli nie do maksimum) to jednak ogromny wysiłek dla zasilacza - z drugiej strony 630W, to nie wydaje mi się mało... tym bardziej, że ten zasilacz mimo niewygórowej ceny ma bardzo przyzwoite opinie.
Z góry dziękuję za wszelkie opinie i rady. (jaki ewentualnie zasilacz polecicie w granicach 300 zł? są takie w ogóle?)