Kupilem w zeszlym tygodniu 256ram (400). Sa to niestety elixiry.. reszta sprzetu w podpisie. Po 3 dniach naliczylem chyba z 10 restartow, bluescreeny, 4 razy wywalilo mnie z farcry wypisujac blad, ze nie mozna czytac z pamieci. Przetestowalem memtestem i nie pokazalo zadnych bledow! Wyjalem druga kosc (goodramy tez 256 400MHz), bo pomyslalem, ze moze sie "gryza". Znowu memtest i znowu nie pokazalo bledow, a w windowsie restary. Sciagnalem sobie goldmemory, wlaczam i od razu wysypaly sie bledy. Ucieszylem sie, bo pomyslalem, ze napewno wymienia mi w serwisie. Wczoraj poszedlem sprawdzic pamiec na innym kompie (asus a7v8x-x, sempron2300+), wlozylem tylko te elixiry, odpalilem goldmemory i NIE POKAZALO zadnego bledu!! Przyszedlem do domu, wlaczylem znowu u siebie i goldmemory pokazal bledy, poprzemienialem pamieci miejscami i jakos dziala, przed chwila odpalilem test i pokazalo 6bledow, wczoraj wieczorem mnostwooo.
O co chodzi, czy to wina pamieci czy cos u mnie nie gra? Czy zasilacz, moze miec na to jakis wplyw :roll: Chcialbym je oddac do serwisu (musze dojechac 60km) i dlatego musze miec pewnosc, ze to napewno pamiec jest walnieta, zeby odrazu mi wymienili.
pozdro!