Skocz do zawartości

Stenctrum

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Stenctrum's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Hej, mam taki problem z swoim komputerem który w tym roku się kilka razy objawił. Od stycznia kilka razy zdarzyła mi się sytuacja gdy w czasie grania komputer całkowicie się zawiesza, nic nie można zrobić, tylko przytrzymanie przycisku włączenia w celu zamknięcia działa, ekran gaśnie (albo cały przybiera jakiś kolor, ostatnio jasno brązowy (?)), dźwięk z głośników znika (albo pojawia się szum czy jakieś buczenie). Chyba w dwóch przypadkach towarzyszyło temu załączenie się wentylatora na karcie na maksa. No więc pomyślałem że temperatury, tym bardziej że problem jakby nasilił się w lato, jednak wszystkie ostatnie dotychczas odnotowane przypadki tego zdarzenia działy się przy temperaturze GPU 66-68 stopni (według Afterburnera) więc to chyba nie od tego. Pierwszy raz kiedy to się wydarzyło w styczniu to temp był poniżej 60 bo to była mało wymagająca gra więc w sumie od początku nie wyglądało to jak problem z przegrzewaniem. CPU temperatury poniżej 70. Problem pojawił się w grze Plague Tale, i znalazłem na forum Steama z 3 osoby które miały dokładnie ten sam problem, ze gra jakby crashowała cały komputer. Jeden z nich napisał że zmniejszenie ustawień graficznych z ultra na wysokie pomogło czego nie byłem w stanie do końca potwierdzić gdyż byłem już pod koniec gry gdy to przeczytałem. To zjawisko jest bardzo nieregularne, na przykładzie gry GreedFall w którą właśnie gram, grałem przez 10 godzin, sesje czasami trwające 2 godziny i nic się nie działo. Dzisiaj jednak gdy dobijałem do godziny grania nagle wywaliło, pierwszy raz od 2 miesięcy. W tą grę ze stycznia kiedy pierwszy się to pojawiło grałem 70 godzin, komputer zawiesił się raz. No nie wiem co z tym zrobić, co może być przyczyną. Czy to możliwe ze to wina samych gier skoro jak w przypadku Plague Tale nie tylko ja miałem taki problem? Mam RX 480, ktoś na Steamie mający RTX 2080T z najnowszymi sterownikami też to miał.
  2. Hej, mam taki problem. W starym komputerze miałem dysk HDD, systemowy, jakiś stary Samsung, prawie 7 letni, nigdy nie formatowany ani nic, cały zawalony danymi, ale chodził on w zasadzie bezszelestnie. Nigdy też nie było żadnych problemów z jego wydajnością czy stabilnością działania. Jednak po włożeniu go do nowego komputera od razu pojawiło się wycie i chrobotanie. To normalne? Zdawało mi się, że dysk niezależnie do jakiego komputera jest podłączony to powinien brzmieć tak samo? Włożyłbym go z powrotem do starego PC i zobaczył ale niestety nie jest to już możliwe. Problem chyba zaczyna dotykać także nowego dysku w nowym komputerze, BarraCuday która z początku chodziła bezszelestnie a teraz przy jakiejkolwiek aktywności dyskowej pojawia się jakiś dźwięk. Nie jest to chrobotanie tylko bardziej jakieś pyrkanie lub czasami bulgotanie? Czy to może być coś z obudową? Bo czasami mam wrażenie, że jak troszkę tę obudowę trące czy przesunę o parę centymetrów to ten dźwięk jakby zmieniał swoją barwę, raz jest głębszy raz bardziej płytki, raz mniej się niesie a raz bardziej. Defragmentacja nic nie dała. BarraCuda miała 13 miesięcy kiedy się to pojawiło. W HT Tune wszystko było zielone, a w CrystalDiskInfo wszystko niebieskie i stan ok. Chyba przecież w 13 miesięcy nie przemieliłem tego dysku bardziej niż tego starego w 7 lat. Szczerze to dla mnie zagadka, że stary dysk prawie 7 lat pracy, cały zawalony, nic z nim nigdy nie robione i chodził cały czas super cicho a nowy dysk już po 13 miesiącach zaczął wydawać jakieś dźwięki? Nie wiem ale wydaje mi się, że mój komputer z 2002 kiedy kończył swój żywot kilka lat później to tam dysk nie wydawał żadnych dźwięków. Ktoś mnie oświeci co się tu dzieje? Może to wibracje? Obudowa to Zalman Z3 Plus, właśnie gdzieś przeczytałem kogoś opinie o tej obudowie, że wirujące dyski będą pracować troszkę głośniej. Czy to może być to?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...