Wirtualizacja to nie emulacja, czasy XENa i parawirtualizacji dawno przeminęły - taki krótki komentarz do bzdury powyżej.
Wirtualki też niczego nie orają - wszystko zależy co jest na takiej maszynie, a nie sama jej magiczna "obecność".
Dość podobny choć wyraźnie starszy setup mam dla wirtualizacji KVM, gdzie guestami jest kilka Ubuntu, jeden Windows 11 i jeden Windows Server 2019 - śmiga bezproblemowo.
Przez pewien czas na samym poczatku miałem go na Hyper-V pod Windows Server i tutaj już niestety była porażka zatytułowana sterowniki AMD, a w zasadzie całkowity brak ich stabilności. Losowe bluescreeny, zamieranie IO, ciezko bylo utrzymac to bez rebootu przez dluzej niz tydzien. Cuda na kiju nierozwiązywalne mimo wielu starań.
Nie wiem czy w nowszych generacjach coś poprawili pod tym względem, ale byłbym mocno ostrożny i jeśli Windows jako host wirtualizacji to dla Ciebie twardy wymóg - zdecydowanie odpuścił bym AMD.
Niemniej - po przejściu na KVM totalnie zero problemów, jedyne co przy tym robie to rebooty raz w miesiącu żeby nowe jajko wczytać.
Rozważ dorzucenie drugiego dysku i RAID1, przynajmniej nie zostaniesz z ręką w nocniku przy awarii.