Hmm tak sobie poczytałem i przypomniała mi się historyjka sprzed kilku lat.
Otóż koleś prowadził małą firemkę w domu, były to jeszcze czasy świetności stacji 5,25 cala. Koleś zadzwonił do łebka, który bawił się w serwisowanie sprzętu w owym czasie, i mówi mu że chciał odpalić dyskietkę z danymi i wyskakuje mu błąd odczytu, a dyskietka może z dwa tygodnie miała. No łepek umówił się z nim na następny dzień podjechał, odpala dyskietkę faktycznie lipa, bierze drugą też lipa, wybrał jakąś ze starszych kopii i to samo, zapytał czy może leżały gdzieś koło głośników albo co, na co właściciel mówi że zawsze stały w tym miejscu, podumał i mówi niech mi Pan pokażę co robi od początku do końca. No to kolo wziął dyskietkę wsadził ją do stacji, nagrał, wyciągnął naklejkę nakleił jak należy na dyskietkę poczym wkręcił ją w maszynę do pisania i opisał
:mur: