Ja rower kupilem 4 czerwca 2003 rorazem z kumplem z Gdańsku przy hali olivia. Pojezdzilem nim ze 3 miechy i kumpel tez i sie zaczal sypac, najpierw tylnie lozysko, potem trybiki tylne, hamulce, az sie wkur... i go sprzedalem. Za rower dalem 550 zl i kumpel tez a sprzedaem za 350, co prawda jestem stratny ale sypal sie strasznie i tej osobie ktora go kupila tez sie sypie. Kumpel nie sprzdal roweru ale stoi on u mnie w garazu wiec zazuce jutro fotke jak on wygladal, tylkoze ja mialem inny kolor.