Moja pierwsza gra ktorej sie balem to byl Half life. Pamietam w pokoju ciemno, wszyscy spia, ja siedze na 2 pietrze gdzie jest moj pokoj, pipierdzielam kanalami wentylacyjnymi , ide sobie az tu nagle ten wielki kleszcz wyskoczyl, boze alez sie wtedy przestraszylem
Potem byl AVP 1 i 2 , to byl klimat, radar pi pi pi pi a nagle cos do ciebie biegnie. Ufff , czasami nawet sie zastanawialem 10 min isc czy nie isc.
A co do The Thing poczatek bardzo klimatyczny, reszta to taka rasowa żeź.